
Włoska robota
Lancia Delta
Być kobietą, być kobietą... A kobieta lubi otaczać się gustownymi dodatkami. Takim dodatkiem okazała się Lancia Delta, dzięki której doświadczyłam kilku interesujących momentów...
Pierwsze spojrzenie i pierwsze dobre skojarzenia – elegancka, wytworna, stylistycznie dopracowana w każdym calu, idealna dla kobiety, ale nie tylko. Bez względu na to, czy jesteśmy fanami włoskiego stylu czy też nie, nowej Delty nie da się nie zauważyć.
Imponujące kształty – usportowiona, wyraźnie wydłużona linia nadwozia, świetnie wpasowane przednie i tylne reflektory, dodające sylwetce dynamiczności, duża tylna szyba pozbawiona dolnej ramy, chromowana krata wlotu powietrza czy boczne chromowania – przykuwają uwagę innych kierowców. Bez przesady mogę śmiało powiedzieć, że prowadząc Deltę można czuć się jak model/modelka na wybiegu – w centrum uwagi, zauważony i doceniony. Przyspieszony kurs podwyższania samooceny: zaliczony.
Ocena z plusem
Wnętrze jest eleganckie i przestronne, jak na limuzynę przystało. Nie ma tu przepychu ani nadmiaru niepotrzebnych ozdobników. Delta ma być wygodna i estetyczna, i taka też jest. Projektanci zachowali przy tym styl auta sportowego – smukłą i zgrabną sylwetkę.
Ale do rzeczy. Wybierzmy się w dłuższą podróż. Stan personalny: cztery dorosłe osoby. Stan bagażu: cztery większe torby plus bagaże podręczne. Trasa: 350 km; polskie drogi szybkiego ruchu.
380-litrowy bagażnik stosunkowo łatwo pomieścił wszystkie pakunki (po pozbyciu się dwóch osób objętość bagażnika mogłaby wzrosnąć do 465). Jedynym minusem jest wysoko umieszczona dolna krawędź bagażnika. A co z pasażerami? Miejsca w środku jest wystarczająco dużo, dlatego cztery osoby wygodnie spędzą parę godzin w pozycji siedzącej. I to nawet nie byle jak. Istnieje bowiem możliwość regulacji tylnej kanapy: przesuwania i nachylania. Siedzisko jest twarde, ale dobrze dopasowane do sylwetki.
A w drodze, jak w drodze... na naszych drogach – bez nadmiernego zachwytu, szczególnie biorąc pod uwagę twarde zawieszenie Delty. Nierówności nawierzchni są niestety dość mocno odczuwane przez pasażerów, przez co komfort jazdy jest nieznacznie mniejszy.
Kierowca, z uwagi na to, że pozbawiony jest rozmaitych rozkoszy związanych z wakacyjnymi wyjazdami, otrzymuje od Delty bonusy. W zasięgu ręki ma do dyspozycji wiele systemów wspomagających jazdę. Zacznijmy wyliczankę. A jak Absolut Handling System, czyli unowocześniony przez Deltę system ESP, kontrolujący stabilność pojazdu i zapewniający doskonałą przyczepność do nawierzchni. Dalej jest Active Parking System, czyli półautomatyczny system parkowania oraz Adaptive Xenon Light, czyli system automatycznie dostosowujący kierunek strumienia światła do pokonywanej trasy. Kolejną innowacją technologiczną jest Driving Advisor, czyli system zapobiegający wyjechaniu z właściwego pasa ruchu. Na końcu alfabetu znalazła się technologia Blue&Me, czyli zintegrowany system nawigacji i rozrywki. Mimo to auto nie rozpieszcza kierowcy i zmusza go do czujnego prowadzenia na drodze, ale za to już krótki romans z autem uświadamia nam, jakie korzenie ma Delta – rajdową Lancię Delta Integrale.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 9(89)2009 ![]() |