Firmowy głuchy telefon
Plotki w firmie i o firmie
Romanse, awanse - to tylko przykład spraw omawianych zazwyczaj w kuchni przy ekspresie do kawy czy na spotkaniu po godzinach pracy. Niektóre badania szacują, że takie rozmowy, popularnie zwane "ploteczkami" stanowią nawet 70 proc. rozmów w firmie.
W środowisku, w którym grupa osób spędza ze sobą zazwyczaj przynajmniej jedną trzecią doby, trudno uniknąć budowania sympatii i antypatii, kontaktów między pracownikami i rozmów w tzw. „podgrupach”, zarówno na tematy służbowe, jak i te wykraczające poza sferę zakładu pracy.
Czy jednak pracodawca musi tolerować taki przepływ informacji pomiędzy pracownikami? I czym ryzykują sami pracownicy spędzający czas na plotkowaniu w pracy bądź o pracy?
Rozmowy w biurze...
Z samej natury stosunku pracy wynika, że w umówionym czasie jej świadczenia pracownik powinien poświęcić się wykonywaniu zadań służbowych. O ile większość pracodawców raczej nie będzie miała nic przeciwko krótkim rozmowom prowadzonym między pracownikami w przerwach lunchowych czy chwilach odpoczynku od pracy przy monitorze, to długotrwałe konferencje na temat nowej fryzury koleżanki z działu czy ostatniego samochodu szefa, przerywane od czasu do czasu pracą, nie będą już mile widziane i mogą w pewnych sytuacjach zostać uznane za naruszanie obowiązków pracowniczych.
… a czas pracy
Jednym z podstawowych obowiązków pracowniczych jest przestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy czasu pracy (art. 100 pkt 1 Kodeksu pracy, dalej: k.p.). Wypełnienie takiego obowiązku stanowić będzie zatem zarówno punktualne stawienie się w zakładzie pracy, przy czym o ustalonej godzinie rozpoczęcia pracy pracownik powinien faktycznie rozpoczynać świadczenie pracy, nie zaś dopiero przekraczać próg firmy, jak również aktywne wykonywanie zadań i pozostawanie do dyspozycji pracodawcy w całym umówionym czasie pracy. Łatwo zatem zauważyć, że obowiązek ten naruszy pracownik, który pierwszą godzinę pracy spędza przy pozasłużbowych rozmowach przy porannej kawie, zaś w następnych często omawiając sprawy prywatne jest nieuchwytny przy biurku bądź też w innym miejscu, w którym powinien w danym momencie przebywać.
… a zasady współżycia społecznego
Kodeks pracy zobowiązuje pracownika również do przestrzegania zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy (art. 100 pkt 6 k.p.). Ustawodawca nie definiuje pojęcia tych zasad i nie ustala ich zamkniętego katalogu, odsyłając tym samym do pojęć ustalonych w etyce i naukach o moralności. Zasady współżycia społecznego stanowią zatem normy obyczajowe, obowiązujące w danym miejscu u określonym czasie w stosunkach miedzy ludźmi, określające akceptowane przez daną społeczność reguły postępowania.(1)
Ważne jest, że zachowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego niekoniecznie musi być równoznaczne z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. W pewnych sytuacjach „kuchenne” rozmowy pomiędzy pracownikami, w szczególności te nacechowane negatywnie, przykładowo na temat domniemanego romansu nielubianej koleżanki z działu z przełożonym i związanego z tym jej niedawnego awansu, stanowić będą naruszenie takich zasad. Pracodawcom trudno byłoby wprawdzie w pełni uniknąć wszelkich możliwości powstania takich kanałów „informacyjnych”, zakładałoby to bowiem pełną inwigilację potencjalnych „źródeł”, jednak to oni odpowiadają za kształtowanie zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy i tolerowanie atmosfery niezgodnej z powszechnie obowiązującymi normami postępowania (art. 94 pkt 10 k.p.). Celem zminimalizowania ryzyka naruszania przez pracowników takich zasad i własnej odpowiedzialności z tytułu dopuszczenia do takich sytuacji, pracodawcy coraz częściej tworzą ich katalog, obowiązujący w zakładzie pracy (zwany zasadami etyki, kodeksem postępowania czy zasadami dobrych praktyk). W sytuacji takiego wprowadzenia do obowiązywania naruszenie wskazanych w katalogu zasad może zostać zakwalifikowane przez pracodawcę jako naruszenie obowiązku określonego w art. 100 pkt 6 k.p. i stanowić podstawę do zastosowania kar dyscyplinarnych czy nawet rozwiązania stosunku pracy.
Jeszcze plotka czy już mobbing?
W ekstremalnych przypadkach długotrwałych, uporczywych i skierowanych przeciwko konkretnemu pracownikowi, nacechowanych negatywnie plotek mających na celu jego poniżenie bądź ośmieszenie, wyizolowanie lub nawet wyeliminowanie z zespołu pracowników, mogą one stanowić nawet jedną z przyczyn bądź nawet elementów mobbingu. Przykładem może być sytuacja, w której pracownik fałszywie posądzony przez jednego ze współpracowników o kradzież portfela, nawet po odnalezieniu tegoż portfela, traktowany jest przez pozostałych pracowników, a nawet przełożonego, w sposób demonstracyjny jako potencjalny złodziej, izolowany przez grupę, czy odsuwany od wspólnych zadań. Rozpowszechniana uporczywie plotka może zatem przyczynić się w pewnych sytuacjach do wystąpienia zjawiska lobbingu, definiowanego jako działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu go lub zastraszaniu, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników (art. 943 § 2 k.p.).
Czy jednak pracodawca musi tolerować taki przepływ informacji pomiędzy pracownikami? I czym ryzykują sami pracownicy spędzający czas na plotkowaniu w pracy bądź o pracy?
Rozmowy w biurze...
Z samej natury stosunku pracy wynika, że w umówionym czasie jej świadczenia pracownik powinien poświęcić się wykonywaniu zadań służbowych. O ile większość pracodawców raczej nie będzie miała nic przeciwko krótkim rozmowom prowadzonym między pracownikami w przerwach lunchowych czy chwilach odpoczynku od pracy przy monitorze, to długotrwałe konferencje na temat nowej fryzury koleżanki z działu czy ostatniego samochodu szefa, przerywane od czasu do czasu pracą, nie będą już mile widziane i mogą w pewnych sytuacjach zostać uznane za naruszanie obowiązków pracowniczych.
… a czas pracy
Jednym z podstawowych obowiązków pracowniczych jest przestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy czasu pracy (art. 100 pkt 1 Kodeksu pracy, dalej: k.p.). Wypełnienie takiego obowiązku stanowić będzie zatem zarówno punktualne stawienie się w zakładzie pracy, przy czym o ustalonej godzinie rozpoczęcia pracy pracownik powinien faktycznie rozpoczynać świadczenie pracy, nie zaś dopiero przekraczać próg firmy, jak również aktywne wykonywanie zadań i pozostawanie do dyspozycji pracodawcy w całym umówionym czasie pracy. Łatwo zatem zauważyć, że obowiązek ten naruszy pracownik, który pierwszą godzinę pracy spędza przy pozasłużbowych rozmowach przy porannej kawie, zaś w następnych często omawiając sprawy prywatne jest nieuchwytny przy biurku bądź też w innym miejscu, w którym powinien w danym momencie przebywać.
… a zasady współżycia społecznego
Kodeks pracy zobowiązuje pracownika również do przestrzegania zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy (art. 100 pkt 6 k.p.). Ustawodawca nie definiuje pojęcia tych zasad i nie ustala ich zamkniętego katalogu, odsyłając tym samym do pojęć ustalonych w etyce i naukach o moralności. Zasady współżycia społecznego stanowią zatem normy obyczajowe, obowiązujące w danym miejscu u określonym czasie w stosunkach miedzy ludźmi, określające akceptowane przez daną społeczność reguły postępowania.(1)
Ważne jest, że zachowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego niekoniecznie musi być równoznaczne z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. W pewnych sytuacjach „kuchenne” rozmowy pomiędzy pracownikami, w szczególności te nacechowane negatywnie, przykładowo na temat domniemanego romansu nielubianej koleżanki z działu z przełożonym i związanego z tym jej niedawnego awansu, stanowić będą naruszenie takich zasad. Pracodawcom trudno byłoby wprawdzie w pełni uniknąć wszelkich możliwości powstania takich kanałów „informacyjnych”, zakładałoby to bowiem pełną inwigilację potencjalnych „źródeł”, jednak to oni odpowiadają za kształtowanie zasad współżycia społecznego w zakładzie pracy i tolerowanie atmosfery niezgodnej z powszechnie obowiązującymi normami postępowania (art. 94 pkt 10 k.p.). Celem zminimalizowania ryzyka naruszania przez pracowników takich zasad i własnej odpowiedzialności z tytułu dopuszczenia do takich sytuacji, pracodawcy coraz częściej tworzą ich katalog, obowiązujący w zakładzie pracy (zwany zasadami etyki, kodeksem postępowania czy zasadami dobrych praktyk). W sytuacji takiego wprowadzenia do obowiązywania naruszenie wskazanych w katalogu zasad może zostać zakwalifikowane przez pracodawcę jako naruszenie obowiązku określonego w art. 100 pkt 6 k.p. i stanowić podstawę do zastosowania kar dyscyplinarnych czy nawet rozwiązania stosunku pracy.
Jeszcze plotka czy już mobbing?
W ekstremalnych przypadkach długotrwałych, uporczywych i skierowanych przeciwko konkretnemu pracownikowi, nacechowanych negatywnie plotek mających na celu jego poniżenie bądź ośmieszenie, wyizolowanie lub nawet wyeliminowanie z zespołu pracowników, mogą one stanowić nawet jedną z przyczyn bądź nawet elementów mobbingu. Przykładem może być sytuacja, w której pracownik fałszywie posądzony przez jednego ze współpracowników o kradzież portfela, nawet po odnalezieniu tegoż portfela, traktowany jest przez pozostałych pracowników, a nawet przełożonego, w sposób demonstracyjny jako potencjalny złodziej, izolowany przez grupę, czy odsuwany od wspólnych zadań. Rozpowszechniana uporczywie plotka może zatem przyczynić się w pewnych sytuacjach do wystąpienia zjawiska lobbingu, definiowanego jako działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu go lub zastraszaniu, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników (art. 943 § 2 k.p.).