Sprawdź, ile straciłeś u ubezpieczyciela?
Wywiad z Cezarym Orłowskim, z Biura Rzecznika Ubezpieczonych
Ubezpieczyciele nie mają najlepszego PR-u. Póki co jest tak, że nawet jeśli mamy ubezpieczenie, to do końca nie wiemy, jak ubezpieczyciel się zachowa, jaką decyzję podejmie. Przychodzi mi do głowy analogia do pocisków wystrzel i zapomnij. Tak samo jest w przypadku niektórych ubezpieczeń - skonstruuj umowę ubezpieczenia, sprzedaj i zapomnij.
Tymczasem zgodnie z podstawą umowy ubezpieczenia, powinna być ona kontraktem najwyższego zaufania, który gwarantuje pewność i pełną ochronę - mówi Cezary Orłowski, z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Czy mały firmy muszą się ubezpieczać? Szczególnie w czasie stagnacji gospodarczej każda złotówka jest na wagę złota?
Wszystko zależy od potencjalnego ryzyka. Im ono jest większe, tym przedsiębiorcy powinni bardziej postrzegać sens i istotę umowy ubezpieczenia, jako podstawowy wymóg związany z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jeżeli dostrzegamy zagrożenia związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, ale nie tylko, bo – pamiętajmy – zdarzenia losowe nie muszą się wiązać ściśle z prowadzeniem firmą – to zdrowy rozsądek podpowiada, że należy zawrzeć umowę ubezpieczeniową.
Czy salon fryzjerski, firma zatrudniające trzech pracowników musi się ubezpieczać?
Umowy ubezpieczenia OC nie są umowami obowiązkowymi, zatem przymusu nie ma. To umowy dobrowolne, zatem tylko od decyzji właściciela zależy, czy taką umowę zawrze. Ale decyzja o ubezpieczeniu powinna być warunkowana ryzykiem, jakie wiąże się z konkretną działalnością.
W przypadku salonu fryzjerskiego szkoda także może mieć miejsce, chociaż fryzura inna niż spodziewana, bądź zbyt krótkie przycięcie włosów mogą wydawać się banalne. Praktyka pokazuje, że jednak nie na tyle, aby nie rozważyć ubezpieczenie w zakresie OC, które pokryje tego rodzaju szkody.
Jak przekonujecie Państwo klientów do ubezpieczania się?
Poprzez krzewienie świadomości ryzyk, jakie wiążą się z prowadzeniem przedsiębiorstwa, oraz argumentowanie, że szkody mogą być tak znaczne, nie będą w stanie ich udźwignąć. Nie jest przesadą stwierdzenie, że konsekwencje dla firmy mogą być bardzo dotkliwe finansowo, ale także likwidacja działalności.
Podejrzewam, że szczególnie ciężko do ubezpieczania się przekonać mikro firmy, które po pierwsze oszczędzają każdą złotówkę, a po drugie nie biorą pod uwagę ewentualnych szkód.
Z punktu widzenia Rzecznika Ubezpieczonych z roku na rok dostrzegamy coraz większą świadomość prawną. Może nie dojdzie do takiej sytuacji jak w Stanach Zjednoczonych, że będziemy się procesować o gorący kubek w restauracji, ale świadomość wśród przedsiębiorców jest coraz częstsza. Roszczenia bywają niekiedy zabawne, czy nietypowe, przykładowo spotkałem się sprawą znalezienia kamienia w restauracyjnym daniu – w konsekwencji klient uszkodził sobie ząb. Bez wątpienia możemy mówić w takim przypadku odpowiedzialności cywilnej restauratora i jego winie. Ten przedsiębiorca miał szczęście, bo był ubezpieczony, dlatego sprawa zakończyła się bez konieczności wdawania się w spór sądowy.
Pamiętajmy, że zagrożenia występują, a ponadto coraz częściej spotykam się z większą świadomością i wiedzą klientów. Dlatego przedsiębiorcy powinni się z tym liczyć, że wina zostanie im wytknięta.
Czyli wyobraźnia klienta napędza rynek ubezpieczeniowy. Co zatem jest kluczowe przy wyborze ubezpieczenia i ubezpieczyciela?
W dalszym ciągu pokutuje kryterium ceny, z którym nie możemy się zgodzić. Cena jest bowiem wyznacznikiem jakości. Jeśli zatem zawieramy umowę ubezpieczenia, na którą wpłynęło tylko kryterium niskiej ceny, może się okazać, że poza niską składką ubezpieczeniową, mamy także niskie świadczenia ze strony ubezpieczyciela. Z doświadczenia wiem, że treść takich umów bywa bardzo niekorzystna dla ubezpieczanego.
Cena jednak jest ważna, ale najważniejszy jest zakres ochrony – powinien być jak najbardziej pełny, oczywiście w ramach funkcjonowania danej firmy. Natomiast wyłączenia, które są częścią umów ubezpieczenia, powinny być jak najbardziej zawężone. To kluczowy element przy wyborze ubezpieczyciela – w umowie nie mogą znaleźć się wyłączenia odpowiedzialności, które sprawą, że umowa przestanie nas chronić.
Czy rzecznik może rekomendować ubezpieczyciela?
Nie. Musimy być bezstronni. Ani nie promujemy, ani nie dyskwalifikujemy. Chociaż zdarzają się pytania, jakiego ubezpieczyciela wybrać, szczególnie podczas dyżurów telefonicznych. Jednak wówczas polecam zapoznanie się z naszym raportem dotyczącym skarg, który wskazuje liczbę skarg na poszczególnych ubezpieczycieli, w stosunku do ich portfela, czyli liczby sprzedanych polis. To jest rzetelna informacja, która pozwala klientowi ocenić, z którym towarzystwem ubezpieczający mają najmniej problemów. A to rzutuje na ocenę jakości usług danego ubezpieczyciela.
Przedsiębiorcy często pytają, czy i jak można obniżyć koszty ubezpieczenia?
Czyli jednak dominuje cena przy wyborze polisy. A niesłusznie.
Jeśli jednak koniecznie musimy obniżyć składkę, wówczas małe i średnie przedsiębiorstwa powinny zbudować ubezpieczenie z klauzul, nazwijmy je cegiełkami, czyli wybieramy tylko te cegiełki, które ściśle pasują do naszej działalności. Im więcej dodatkowych cegiełek wybierzemy, tym będziemy pełniej ochronieni, ale też więcej zapłacimy.
Możemy zatem manewrować klauzulami – wybrać tylko te niezbędne, zrezygnować z innych, aby faktycznie koszt ubezpieczenia wyraźnie się obniżył. Takie negocjacje w przypadku małych firm są możliwe i coraz częściej praktykowane.
Jednak najbardziej istotnym czynnikiem związanym z obniżaniem kosztów ubezpieczenia, jest obniżanie ryzyka ubezpieczeniowego. Ubezpieczyciele bardzo często zanim zdecydują się sprzedać polisę określają ustanowione zabezpieczenia, czyli instalacje przeciwpożarowe, kradzieżowe, odpowiednie materiały, itp. Jeśli powstępujemy zgodnie z zaleceniami ubezpieczyciela, czyli ograniczamy ryzyko ubezpieczeniowe, wówczas możemy liczyć na niższy koszt ubezpieczenia.
Im wyższe ryzyko, przykładowo budynek jest wykonany z drewna, tym koszt umowy ubezpieczenia będzie wyższy, z uwagi na większe ryzyko pożaru i zniszczenia mienia. A należy pamiętać, że towarzystwa wykazują dużą czujność w tym zakresie.
Co ubezpieczony powinien zrobić, aby ubezpieczyciel uwzględnił pełny zakres szkody powstałej w majątku?
Przede wszystkim trzeba ocenić ryzyka – jakie są podstawowe zagrożenia dla prowadzonej przez nas działalności. Musimy uświadomić sobie, jakiego rodzaju szkody mogą powstać i w tym zakresie się ubezpieczyć.
Osoba prowadząca sklep spożywczy nie musi zatem ubezpieczać się z zakresu zdarzeń medycznych. Chodzi o odpowiedni dobór ryzyka.
A czy Rzecznik Ubezpieczonych może pomóc w negocjowaniu warunków ubezpieczenia?
Nie. Nie pełnimy roli pełnomocnika, tylko staramy się rozwiązać problem na gruncie spornym, powstały na gruncie umowy ubezpieczenia w czasie jej realizacji, bądź nawet zawarcia umowy, przykładowo gdy doszło do pomyłek interpretacyjnych (co umowa obejmuje, a czego nie). Staramy się wówczas pomóc, wyjaśnić i zażegnać ewentualny konflikt, ale jako mediatorzy.

Wszystko zależy od potencjalnego ryzyka. Im ono jest większe, tym przedsiębiorcy powinni bardziej postrzegać sens i istotę umowy ubezpieczenia, jako podstawowy wymóg związany z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jeżeli dostrzegamy zagrożenia związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, ale nie tylko, bo – pamiętajmy – zdarzenia losowe nie muszą się wiązać ściśle z prowadzeniem firmą – to zdrowy rozsądek podpowiada, że należy zawrzeć umowę ubezpieczeniową.
Czy salon fryzjerski, firma zatrudniające trzech pracowników musi się ubezpieczać?
Umowy ubezpieczenia OC nie są umowami obowiązkowymi, zatem przymusu nie ma. To umowy dobrowolne, zatem tylko od decyzji właściciela zależy, czy taką umowę zawrze. Ale decyzja o ubezpieczeniu powinna być warunkowana ryzykiem, jakie wiąże się z konkretną działalnością.
W przypadku salonu fryzjerskiego szkoda także może mieć miejsce, chociaż fryzura inna niż spodziewana, bądź zbyt krótkie przycięcie włosów mogą wydawać się banalne. Praktyka pokazuje, że jednak nie na tyle, aby nie rozważyć ubezpieczenie w zakresie OC, które pokryje tego rodzaju szkody.
Jak przekonujecie Państwo klientów do ubezpieczania się?
Poprzez krzewienie świadomości ryzyk, jakie wiążą się z prowadzeniem przedsiębiorstwa, oraz argumentowanie, że szkody mogą być tak znaczne, nie będą w stanie ich udźwignąć. Nie jest przesadą stwierdzenie, że konsekwencje dla firmy mogą być bardzo dotkliwe finansowo, ale także likwidacja działalności.
Podejrzewam, że szczególnie ciężko do ubezpieczania się przekonać mikro firmy, które po pierwsze oszczędzają każdą złotówkę, a po drugie nie biorą pod uwagę ewentualnych szkód.
Z punktu widzenia Rzecznika Ubezpieczonych z roku na rok dostrzegamy coraz większą świadomość prawną. Może nie dojdzie do takiej sytuacji jak w Stanach Zjednoczonych, że będziemy się procesować o gorący kubek w restauracji, ale świadomość wśród przedsiębiorców jest coraz częstsza. Roszczenia bywają niekiedy zabawne, czy nietypowe, przykładowo spotkałem się sprawą znalezienia kamienia w restauracyjnym daniu – w konsekwencji klient uszkodził sobie ząb. Bez wątpienia możemy mówić w takim przypadku odpowiedzialności cywilnej restauratora i jego winie. Ten przedsiębiorca miał szczęście, bo był ubezpieczony, dlatego sprawa zakończyła się bez konieczności wdawania się w spór sądowy.
Pamiętajmy, że zagrożenia występują, a ponadto coraz częściej spotykam się z większą świadomością i wiedzą klientów. Dlatego przedsiębiorcy powinni się z tym liczyć, że wina zostanie im wytknięta.
Czyli wyobraźnia klienta napędza rynek ubezpieczeniowy. Co zatem jest kluczowe przy wyborze ubezpieczenia i ubezpieczyciela?
W dalszym ciągu pokutuje kryterium ceny, z którym nie możemy się zgodzić. Cena jest bowiem wyznacznikiem jakości. Jeśli zatem zawieramy umowę ubezpieczenia, na którą wpłynęło tylko kryterium niskiej ceny, może się okazać, że poza niską składką ubezpieczeniową, mamy także niskie świadczenia ze strony ubezpieczyciela. Z doświadczenia wiem, że treść takich umów bywa bardzo niekorzystna dla ubezpieczanego.
Cena jednak jest ważna, ale najważniejszy jest zakres ochrony – powinien być jak najbardziej pełny, oczywiście w ramach funkcjonowania danej firmy. Natomiast wyłączenia, które są częścią umów ubezpieczenia, powinny być jak najbardziej zawężone. To kluczowy element przy wyborze ubezpieczyciela – w umowie nie mogą znaleźć się wyłączenia odpowiedzialności, które sprawą, że umowa przestanie nas chronić.
Czy rzecznik może rekomendować ubezpieczyciela?
Nie. Musimy być bezstronni. Ani nie promujemy, ani nie dyskwalifikujemy. Chociaż zdarzają się pytania, jakiego ubezpieczyciela wybrać, szczególnie podczas dyżurów telefonicznych. Jednak wówczas polecam zapoznanie się z naszym raportem dotyczącym skarg, który wskazuje liczbę skarg na poszczególnych ubezpieczycieli, w stosunku do ich portfela, czyli liczby sprzedanych polis. To jest rzetelna informacja, która pozwala klientowi ocenić, z którym towarzystwem ubezpieczający mają najmniej problemów. A to rzutuje na ocenę jakości usług danego ubezpieczyciela.
Przedsiębiorcy często pytają, czy i jak można obniżyć koszty ubezpieczenia?
Czyli jednak dominuje cena przy wyborze polisy. A niesłusznie.
Jeśli jednak koniecznie musimy obniżyć składkę, wówczas małe i średnie przedsiębiorstwa powinny zbudować ubezpieczenie z klauzul, nazwijmy je cegiełkami, czyli wybieramy tylko te cegiełki, które ściśle pasują do naszej działalności. Im więcej dodatkowych cegiełek wybierzemy, tym będziemy pełniej ochronieni, ale też więcej zapłacimy.
Możemy zatem manewrować klauzulami – wybrać tylko te niezbędne, zrezygnować z innych, aby faktycznie koszt ubezpieczenia wyraźnie się obniżył. Takie negocjacje w przypadku małych firm są możliwe i coraz częściej praktykowane.
Jednak najbardziej istotnym czynnikiem związanym z obniżaniem kosztów ubezpieczenia, jest obniżanie ryzyka ubezpieczeniowego. Ubezpieczyciele bardzo często zanim zdecydują się sprzedać polisę określają ustanowione zabezpieczenia, czyli instalacje przeciwpożarowe, kradzieżowe, odpowiednie materiały, itp. Jeśli powstępujemy zgodnie z zaleceniami ubezpieczyciela, czyli ograniczamy ryzyko ubezpieczeniowe, wówczas możemy liczyć na niższy koszt ubezpieczenia.
Im wyższe ryzyko, przykładowo budynek jest wykonany z drewna, tym koszt umowy ubezpieczenia będzie wyższy, z uwagi na większe ryzyko pożaru i zniszczenia mienia. A należy pamiętać, że towarzystwa wykazują dużą czujność w tym zakresie.
Co ubezpieczony powinien zrobić, aby ubezpieczyciel uwzględnił pełny zakres szkody powstałej w majątku?
Przede wszystkim trzeba ocenić ryzyka – jakie są podstawowe zagrożenia dla prowadzonej przez nas działalności. Musimy uświadomić sobie, jakiego rodzaju szkody mogą powstać i w tym zakresie się ubezpieczyć.
Osoba prowadząca sklep spożywczy nie musi zatem ubezpieczać się z zakresu zdarzeń medycznych. Chodzi o odpowiedni dobór ryzyka.
A czy Rzecznik Ubezpieczonych może pomóc w negocjowaniu warunków ubezpieczenia?
Nie. Nie pełnimy roli pełnomocnika, tylko staramy się rozwiązać problem na gruncie spornym, powstały na gruncie umowy ubezpieczenia w czasie jej realizacji, bądź nawet zawarcia umowy, przykładowo gdy doszło do pomyłek interpretacyjnych (co umowa obejmuje, a czego nie). Staramy się wówczas pomóc, wyjaśnić i zażegnać ewentualny konflikt, ale jako mediatorzy.