
Opłacalna inwestycja
Raport auto firmowe: Karty paliwowe
W trzeciej dekadzie swego istnienia karty paliwowe stały się zjawiskiem powszechnym. Mało który menedżer zarządzający flotą zdecyduje się obecnie na wybór innej metody płacenia za paliwo. Firmy oferujące karty prześcigają się w ofertach mających przyciągnąć nowych klientów i wykraść tych, którzy korzystają z usług konkurencji.
Kiedy na początku lat osiemdziesiątych powstawały pierwsze karty paliwowe, nikt się nie spodziewał, że odegrają tak ważną rolę w pierwszych latach XXI wieku. W 1983 r. brytyjska sieć Keyfuels (wydająca papierowe bony paliwowe) liczyła zaledwie siedem stacji. Dziś najwięksi europejscy gracze oferują swoim klientom dostęp do ponad 20 tys. punktów sprzedaży benzyny na Starym Kontynencie.
Dotrzymać kroku technice
Przez niespełna trzydzieści lat wiele się w tej branży zmieniło. Papierowe karty przypominające weksle już pod koniec lat osiemdziesiątych zastąpiono plastykowymi blankietami, wyposażonymi w pasek magnetyczny.
Wraz z rozwojem techniki i bankowości, a przede wszystkim nowoczesnych systemów bezpieczeństwa, zdecydowano się wymienić pasek magnetyczny na technologię smartchip. Powód okazał się prosty – karty magnetyczne były dosyć łatwe w „klonowaniu”, co rozpoczęło plagę podrabiania blankietów. Smartchip – chociaż nie jest idealnym rozwiązaniem – pozwala na dosyć duży poziom bezpieczeństwa i sprawia, że kopiowanie nie jest już opłacalne.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 9(66)2007 ![]() |