Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Wszystkie artykuły >> W polityce nic nie dzieje się bez przyczyny, natomiast często - bez skutku >>

W polityce nic nie dzieje się bez przyczyny, natomiast często - bez skutku

Felieton: Kwiecień 2008

Każdemu z nas wydaje się, iż świetnie zna otoczenie, w którym funkcjonuje – jest Panem sytuacji i niewiele potrafi go zaskoczyć. Prowadzona przez wielu z nas działalność gospodarcza nie tylko przesłania nam rzeczywistość społeczną czy punkt widzenia innych osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej, ale też determinuje nasze własne otoczenie, ludzi, którymi się otaczamy czy też czynności, którym się na co dzień oddajemy.

W związku z tym nie zawsze zauważamy to, co innym wydaje się oczywiste, a wielokrotnie jest – obiektywnie rzecz biorąc – oczywiste. Dlatego warto raz na jakiś czas zmienić punkt widzenia, postawić się w sytuacji innej osoby i znaleźć się w butach innej osoby, jak mawiają Anglosasi. Wówczas łatwiej jest zrozumieć nie tylko rzeczy dziejące się w danym momencie, ale też uzmysłowić sobie to, co może wydarzyć się za chwilę. Możliwe staje się wtedy także zrozumienie tego, że nie wszystko na świecie dzieje się tak, jak nam się wydaje, iż się dzieje.

Sferą życia, którą z reguły najbardziej krytykujemy, od której pozornie stronimy, a która jest ze wszech miar obecna w naszym życiu, i która na to życie wywiera niesłychany wpływ jest polityka. A więc także politycy, spośród których niewielu rozumie, że polityka jak bieg sztafetowy, w którym jedna generacja przekazuje rozmaite problemy następnej generacji, jak ujął to Henri Troyat. Doskonale rozumiał to także Werner Finck, który zauważył, że polityka tym jedynie różni się od polowania, iż czas odstrzału jest nieograniczony. Nie ma początku i końca zjawisk – jest tylko początek i koniec polityków. Inny autor, Brytyjczyk Malcolm Muggeridge, przypomniał w ubiegłym wieku, iż w polityce jest jak w matematyce – nawet zera mogą być wartościowe, jak umieści się je na właściwym miejscu. Gdyby polscy politycy byli bardziej oczytani, Daj Boże lepiej wykształceni, mogliby takie stwierdzenia bez wątpienia wykorzystać w prowadzonej na forum publicznym dyspucie.

Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety.

Zamów Gazetę PDF koszyk



nr 4(73)2008


zamów koszyk

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum