Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Wszystkie artykuły >> Plany zająca, taktyka żółwia >>

Plany zająca, taktyka żółwia

Felieton Andrzej Arendarski

Już starożytny bajkopisarz Ezop w swojej bajce „Żółw i zając” przekonywał, że powolny, ale skromny i działający konsekwentnie żółw może pokonać szybkiego, ale zbyt pewnego siebie zająca. Najwyraźniej rząd Donalda Tuska – pomimo iście „zajęczych” planów doganiania europejskiej czołówki, zaprezentowanych niedawno przy okazji półrocza swojej działalności – postanowił wziąć sobie do serca morał bajki Ezopa i przyjąć taktykę żółwia.

Tak przynajmniej wynika z podsumowania półrocznej działalności rządów koalicji PO-PSL. Mimo częstych wezwań, mimo takiego nacisku wielu środowisk zapowiadaliśmy, że będziemy działać konsekwentnie, systematycznie, ale bez nieustannego ciągu rewolucyjnych zmian. W Polsce bardzo wielu polityków, a także komentatorów i ekspertów uważa, że dobre rządzenie to nieustanne reformy, które ludziom wywracają życie do góry nogami. My postanowiliśmy przeprowadzić te zmiany w sposób stanowczy, ale spokojny – mówił Donald Tusk podczas konferencji podsumowującej półrocze swojego gabinetu. Potrzebna w związku z tym jest rzetelna konsekwencja i zejście z takiego poziomu eksperymentu na rzecz nakierowanej na oczekiwania zwykłego Polaka polityki – kontynuował dalej premier.

Kto więc oczekiwał od gabinetu Tuska szybkości bajkowego zająca może czuć się zawiedziony. Obecny rząd najwyraźniej nie zamierza ścigać się z poprzednikami, jeśli chodzi o ilość produkowanych ustaw i jak przyznał szef rządu, jego zadaniem nie jest zasypywanie Sejmu i obywateli kolejnymi ustawami oraz rozporządzeniami, których konsekwencją będzie wzrost przepisów i regulacji.

Przyjęcie taktyki żółwia nie oznacza jednak bezczynności i należy przyznać, że nawet bez zajęczego pędu, koalicji PO-PSL nie zabrakło w tym czasie sukcesów. Wśród pozytywnych zmian dla przedsiębiorców zainicjowanych przez obecny rząd należy wymienić m.in. możliwość czasowego zawieszenia działalności gospodarczej na okres 24 miesięcy (niestety tylko dla indywidualnej działalności gospodarczej), podniesienie progu z 800 tys. euro do 1 mln 200 tys. euro dla tych, którzy prowadzą uproszczoną rachunkowość czy też możliwość rozliczania na obszarze Polski zobowiązań pieniężnych w walucie obcej. Słyszymy także zapowiedzi dalszych proprzedsiębiorczych projektów ustaw, a Komisja „Przyjazne Państwo” z wielką determinacją tropi prawne buble i szykuje plany ich likwidacji. Parafrazując jednak słowa byłego premiera Leszka Millera, dobry rząd poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. A dla przedsiębiorców – przyzwyczajonych do szumnych zapowiedzi – najważniejszy jest końcowy efekt, czyli uchwalone konkretne ustawy ograniczające bariery rozwoju przedsiębiorczości w Polsce.

Po półroczu funkcjonowania działalności rządu nadal więc czekamy m.in. na uzdrowienie finansów publicznych, reformę służby zdrowia, wprowadzenie podatku liniowego i zniesienie tzw. podatku Belki, nowelizację ustawy o VAT, zniesienie ustawy o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych, ograniczenie uciążliwych kontroli w firmach i wiele, wiele innych zmian obiecywanych jeszcze na długo przed wyborami.

Wracając do „Żółwia i zająca” – w bajce żółw mógł wygrać wyścig, ponieważ pewny siebie zając pozwolił sobie na drzemkę. Gospodarka to nie bajka i nie ma co liczyć, ze zając, którego chcemy wyprzedzić uśnie. W życiu czasem i żółwia może dopaść senność.

Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety.

Zamów Gazetę PDF koszyk



nr 6(75)2008


zamów koszyk

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum