
Oglądaj świat z góry
Pomysł na e-biznes
Wszystko zaczęło się dobrych kilkadziesiąt lat temu. Pierwsza sieć powstała na potrzeby wojska w 1969 r. Przez kolejne lata podlegała ciągłym modyfikacjom, ale dopiero pod koniec XX w. przeżyła prawdziwy boom. Dlatego najwięksi gracze, tacy jak Google, istnieją dopiero od ok. 10 lat.
Początki internetu i e-biznesu
Początkowo serwisy dostarczające treści nie miały łatwego życia. Idea zarabiania na reklamach czy e-biznesie to także wcale nie tak zamierzchłe czasy. Największe pieniądze przyniósł okres znany jako „boom dotcomów” lub po prostu bańka internetowa. W latach 1995-2001 powstało mnóstwo stron WWW. Zyski miały zapewnić dostatnie życie każdemu kto zdecydował się na biznes w internecie. Jednak sieć nie dla wszystkich stała się ziemią obiecaną – pęknięcie bańki i załamanie rynku w 2001 r. przetrwali tylko najlepsi.
To właśnie w tamtym czasie najbardziej popularne stało się pojęcie e-biznesu, czyli działalności gospodarczej prowadzonej przy użyciu technologii teleinformatycznych – głównie stron internetowych, ale również telefonicznych centrów obsługi klienta. Obecnie pojęcie to znacznie rozszerzyło swoje znaczenie, mimo iż większość użytkowników nadal kojarzy je z prostymi sklepami online.
Rynek e-biznesu w Polsce
Serwisy Internet Standard i Sklepy24.pl oceniają w swoim raporcie „e-commerce 2007”, że wartość tego rynku w Polsce za 2007 r. sięgnęła kwoty 8,1 mld zł. E-biznes to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi handlu. Rokrocznie przybywa w sieci nowych sklepów, a przychody całego rynku rosną nawet w tempie 60 proc. rocznie – wystarczy spojrzeć na różnicę między rokiem ubiegłym a 2006. Liderami na polskim rynku od lat pozostają te same przedsiębiorstwa. Sklepy takie jak Komputronik, Agito czy Merlin, mimo dużej konkurencji wciąż wytrwale bronią swoich pozycji w corocznych zestawieniach. Warto zauważyć, że nawet w dobie dynamicznego rozwoju popularności i dostępności internetu, duży odsetek klientów nadal preferuje klasyczną formę zakupów. Ciągle wielu z nas woli odwiedzić sklep, aby przed zakupem zobaczyć i ocenić towar, czego – rzecz jasna – nie da się zrobić w e-sklepie. Rozwój technologii pozwala jednak stopniowo ograniczać się do korzystania jedynie z platformy elektronicznej, która jest zdecydowanie bardziej elastyczna w funkcjonowaniu i mniej kosztowna niż prowadzenie klasycznego sklepu.
Jak wynika z raportu serwisów Internet Standard i Sklepy24.pl, przychody badanych firm wzrosły w ubiegłym roku przeciętnie o 53 proc. Jednak niedawna upadłość sklepu Hoopla.pl przypomina, że e-commerce nie zawsze okazuje się żyłą złota. Pominąwszy relatywnie niskie bariery wejścia, jest to jednak konkurencyjny i wymagający rynek. Dlaczego nie wszystkim się udaje? Dlaczego niektóre e-biznesy świętują sukcesy, a dla innych brakuje miejsca na rynku?
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 12(80)2008 ![]() |