Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Stałe działy Gazety MSP >> Raport miesiąca >> Herzlich willkommen >>

Herzlich willkommen

Czy rynek niemiecki to dobre miejsce na otwieranie biznesu?

Dobry pomysł na biznes to połowa sukcesu. Niestety w praktyce zawiły proces zakładania firmy, biurokracja i skomplikowany system podatkowy zniechęcają przedsiębiorcze osoby do prowadzenia działalności. Jednak zamiast poddawać się już na początku, warto dać sobie szansę tam, gdzie prowadzenie własnego biznesu jest nie tylko łatwiejsze, ale też bardziej opłacalne.
Mimo bariery językowej i często braku znajomości systemu prawnego, coraz więcej osób decyduje się na emigrację zarobkową, zagraniczną ekspansję i założenie własnej firmy w Niemczech.

Dlaczego?

Według Federalnego Urzędu Statystycznego, w 2012 roku 1 milion i 81 tysięcy osób wybrało Niemcy, jako kraj osiedlenia. Jak wskazuje raport OECD z 2012 roku, Polacy są drugą – po Turkach – najliczniejszą grupą imigrantów w Niemczech. Ponadto uważani są za najbardziej przedsiębiorczą nację – wyprzedzają Włochów, Turków, Rosjan i Rumunów. Częściej niż oni decydują się na założenie własnej firmy.

Istotną rolę odgrywa tu data 1. maja 2011 roku – ważna dla wszystkich przedsiębiorców z Unii Europejskiej. Od tego dnia niemiecki rynek jest w całości otwarty, zatem Polacy i polskie firmy mogą zakładać działalność gospodarczą na tych samych prawach, co rodowici Niemcy, łącznie z możliwością zatrudniania własnych pracowników. W ciągu roku od tej daty Polacy założyli w Niemczech kilkadziesiąt tysięcy firm, choć z powodu słabej znajomości rynku i systemu prawnopodatkowego wiele z nich niestety upadło. Szkoda, bo niemiecki rynek sprzyja przedsiębiorcom.

Niemiecka gospodarka odporna na kryzys

Mimo kryzysu rok 2011 był okresem dużego wzrostu gospodarczego, a PKB było wyższe o 3 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Udział rynku wewnętrznego w tworzeniu PKB szacuje się na 2,1 proc., a udział obrotów zagranicą na ok. 0,8 proc. Warto podkreślić, że szczególnie przyczynił się do tego wzrost prywatnej konsumpcji, który osiągnął poziom 1,5 proc. w cenach stałych, co było najwyższym wskaźnikiem w ostatnich pięciu latach.

Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego, gospodarka Niemiec intensywnie rozwija się w prawie wszystkich branżach – produkcji, usługach, handlu, transporcie, gastronomii i hotelarstwie, budownictwie, rolnictwie, finansach, nieruchomościach, edukacji i w sektorze ochrony zdrowia. Wartość produkcji i usług w 2012 roku szacuje się na 2,7 bilionów euro. Obecnie PKB przewyższa o 1,3 proc. wartość sprzed kryzysu, a w roku 2014 – według szacunków ekonomistów – ma to być nawet 2,7 proc.

Polscy inwestorzy w Niemczech

Nie bez powodu niemiecki rynek to coraz częściej wybierany kierunek ekspansji dla polskich przedsiębiorców, którzy chętnie inwestują i tworzą miejsca pracy, m.in. w branży paliwowej, chemicznej, informatycznej, budowlanej, handlu i usługach. Polskie firmy od 2010 roku zainwestowały już w sumie ok. 1 mld euro.

Obecnie w Republice Federalnej Niemiec zarejestrowanych jest ok. 6 tys. firm. Największym polskim inwestorem jest PKN Orlen, ze swoją marką STAR, która może pochwalić się obrotami rocznymi na poziomie 3 mld euro i właśnie ogłosiła, że chce rozszerzyć sieć swoich stacji paliw z 570 do 750 na terenie Niemiec. Świetnie radzi sobie też gigant produkcji chemicznej – spółka Ciech, a także firmy IT, jak Asseco i Comarch, czy grupa inwestycyjna Odratrans, która po przejęciu niemieckiej spółki transportowej należy do największych firm logistycznych w Europie. Ponad 2 tysiące autobusów Solaris, z symbolem zielonego jamnika, wozi pasażerów w ponad stu niemieckich miastach – jest to największy zagraniczny producent autobusów w Niemczech. Największą liczbę tych polskich pojazdów posiadają przewoźnicy z Berlina, Bremy, Hanoweru i Monachium.

Od czego zacząć?

Ogólne zasady prowadzenia firmy podobne są do tych, które istnieją w Polsce. W skrócie, należy ją zarejestrować, otrzymać numer identyfikacji podatkowej, założyć konto w banku, prowadzić księgowość i płacić podatki.

Teoretycznie firmę można założyć w kilka minut i zrobić to w jednym okienku. Jednak form działalności gospodarczej jest dużo, a każda z nich wiąże się z pewnymi prawami i obowiązkami. Jej wybór powinien być zaplanowany i przemyślany, ponieważ od tego może zależeć sukces firmy. Wybór siedziby, konstrukcja umowy spółki, umów zatrudnienia pracowników, składanie deklaracji podatkowych i wiele innych czynników składają się na ostateczny zysk przedsiębiorstwa. W podjęciu decyzji o wyborze najlepszej formy prawnej pomogą konsultacje z wykwalifikowanymi prawnikami i doradcami podatkowymi, którzy rozmawiają w języku klienta. Dzięki temu polski przedsiębiorca łatwiej odnajdzie się na rynku niemieckim i obniży koszty zakładania firmy. Przykładowo, w Hamburgu można starać się o dotacje na otwarcie małych przedsiębiorstw i bezpłatnie korzystać z pomieszczeń biurowych do sześciu miesięcy od momentu założenia firmy.

Zagraniczni inwestorzy najczęściej wybierają:
  • przedstawicielstwo,
  • samodzielny oddział,
  • działalność na własny rachunek,
  • spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
Wszystkie wyżej wymienione formy prawne należy bezwzględnie zgłosić do urzędu ds. gospodarki (Gewerbeamt) albo w urzędzie porządkowym (Ordnungsamt). W przypadku spółek kapitałowych, takich jak UG, GmbH i AG, dodatkowo należy zarejestrować firmę w sądzie grodzkim (Amstsgericht). Niekiedy konieczne też jest członkostwo w jednej z dwóch izb – izbie rzemieślniczej lub izbie przemysłowo-handlowej, gdzie odprowadzane są składki członkowskie.

Jeżeli w pierwszym roku firmy nie osiągają wysokich dochodów, są z niej zwolnione. Urząd ds. gospodarki powiadamia po kolei izbę przemysłowo-handlową lub rzemieślniczą, urząd inspekcji przemysłowej, zawodowe towarzystwo ubezpieczeniowe i urząd skarbowy. Jednak, kiedy po rejestracji firmy przedsiębiorca sam zgłosi się do urzędu skarbowego (Finanzamt), będzie miał możliwość wyboru formy opodatkowania. Dzięki temu uzyska przykładowo zwolnienie z obowiązku rozliczania się z podatku VAT, o ile obrót firmy nie będzie większy niż szacowane 17,5 tys. euro. Przed zgłoszeniem działalności do urzędu skarbowego najlepiej skonsultować się z doradcą podatkowym, który pomoże uzyskać takie ulgi podatkowe, aby jak najwięcej pieniędzy zostało w portfelu przedsiębiorcy, a także wskaże mu, jak i kiedy składać deklaracje podatkowe. Jeśli inwestor sam się nie zgłosi, to urząd ds. gospodarki (Gewerbeamt) powiadomi odpowiedni urząd skarbowy w czasie od trzech do czterech tygodni, a w konsekwencji przedsiębiorca będzie rozliczał się na zasadach ogólnych, bez zwolnień podatkowych. W przypadku gdy założycielem firmy jest rzemieślnik, przykładowo hydraulik, stolarz, malarz czy budowlaniec, powinien on otrzymać tzw. kartę rzemieślniczą (Handwerkskarte), czyli zezwolenie na wykonywanie zawodu, i przynależeć do niemieckiej izby rzemieślniczej.

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum