Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Stałe działy Gazety MSP >> Poradnik przedsiębiorcy >> Przyszłość mediacji >>

Przyszłość mediacji

Sztuka rozwiązywania konfliktów

We współczesnych czasach, coraz bardziej dotkliwym staje się dla społeczeństwa kryzys tradycyjnego systemu sądowniczego. Przewlekłość postępowania czy częste poczucie niesprawiedliwości wynikające ze skostniałych przepisów prawa, nienadążających za złożonością relacji społecznych, wywołują w nas lęk przed rozwiązywaniem konfliktów na drodze sądowej. Taki stan rzeczy ma oczywiście wiele przyczyn. Niezaprzeczalny jest natomiast fakt, iż istnieje potrzeba poszukiwania rozwiązań alternatywnych. Rozwiązania te nie muszą być rozwiązaniami konkurencyjnymi dla systemu adjudykacyjnego, ale pełnić rolę systemu subsydiarnego.
Paweł Nykiel
Specjalista ds. rozwiązywania konfliktów, mediator
mediacje.nykiel@gmail.com
Przykładem takich rozwiązań jest teoria Fazowego mechanizmu rozwiązywania konfliktów, czyli tzw. sądów otwartych. Fazowy model opanowywania sporów jest to pewna koncepcja postrzegania wymiaru sprawiedliwości, jako kontinuum różnego rodzaju środków rozwiązywania i rozstrzygania sporów wzajemnie się uzupełniających i współdziałających dla jak najlepszego funkcjonowania tego wymiaru sprawiedliwości. Wedle teorii fazowego mechanizmu opanowywania sporów, rozwiązywanie konfliktów powinno zostać rozpoczęte od form jak najmniej sformalizowanych (np. mediacja, negocjacje lub koncyliacja), poprzez formy o średnim stopniu formalizacji (np. arbitraż), do mocno sformalizowanych (jak sąd). Przejścia pomiędzy poziomami powinny następować, w sytuacji gdy dana forma znajdzie się w impasie. Założeniem tej teorii jest stworzenie takiego systemu sądownictwa, który będzie się dopasowywał do indywidualnych warunków każdego sporu i stwarzał możliwości aktywnego uczestnictwa stron w rozwiązywaniu konfliktu. Spełnienie tych warunków w koncepcji sądów otwartych ma spowodować większą akceptację zapadłych rozwiązań, a co za tym idzie, także ich wykonanie i brak potrzeby korzystania z kolejnych instancji w celu uzyskania wyniku odpowiadającego potrzebom każdej strony. Wprowadzenie do systemu sądownictwa pluralizmu form nastręcza rzecz jasna wielu problemów związanych na przykład z doborem odpowiednich form do konkretnego konfliktu czy z odpowiednim kształceniem osób zajmujących się rozwiązywaniem konfliktów poprzez formy ADR. Niemniej jednak koncepcja ta daje duże rokowania na przyszłość.


Poniższe rozważania dotyczące zastosowania negocjacji, mediacji i koncyliacji w koncepcji fazowego mechanizmu rozwiązywania sporów będą postrzegane z tej perspektywy.
Jako podstawowy problem wprowadzenia fazowego mechanizmu rozwiązywania sporów w życie uznaje się wymóg dobrowolności uczestnictwa w mediacji bądź koncyliacji. Dobrowolność uczestnictwa uznawana jest obecnie za cechę warunkującą osiągnięcie porozumienia na drodze mediacji. Warunek ten blokuje zastosowanie tej formy w fazowym mechanizmie rozwiązywania sporów i co się z tym wiąże rozwój tej teorii. Problem dobrowolności uczestnictwa możemy podzielić na dwa aspekty. Pierwszy związany jest z postrzeganiem procesu mediacji, jako metody rozwiązywania konfliktu sensu stricte, czyli na poszukiwaniu rozwiązania danego problemu. Drugi aspekt to uznawanie, iż znalezienie rozwiązania w drodze mediacji uzależnione jest od braku przymusu. Jeśli prawo obliguje nas do wykonania niezadowalających rozstrzygnięć zawartych w wyrokach sądowych, właściwie,dlaczego nie mielibyśmy akceptować rozwiązań wypracowanych przez nas samych w drodze mediacji, nawet w sytuacji gdy mediacja była obligatoryjna. Kwestie te zostaną rozpatrzone osobno w niniejszym tekście.
Pierwszy aspekt, czyli postrzeganie roli mediatora w procesie mediacyjnym. Obecnie dominuje teoria, że poprzez mediację rozumiemy: dobrowolny i poufny proces, w którym fachowo przygotowana, niezależna i bezstronna osoba, za zgodą stron, pomaga im poradzić sobie z konfliktem. Mediacja pozwala jej uczestnikom określić kwestie sporne, zmniejszyć bariery komunikacyjne, opracować propozycje rozwiązań i (jeśli jest taka wola stron) zawrzeć wzajemnie satysfakcjonujące porozumienie. W literaturze przedmiotu istnieją oczywiście inne definicje. Z. Kmieciak definiuje mediację, jako pokojowe postępowanie, w trakcie, którego osoba trzecia podejmuje próbę doprowadzenia do zbliżenia stanowisk stron, złagodzenia istniejących między nimi napięć i stworzenia warunków dla znalezienia akceptowanego przez wszystkich rozwiązania. Natomiast R. Tokarczyk twierdzi, iż mediacja jest postępowaniem, w którym osoba trzecia zwana mediatorem stara się rozstrzygnąć spór między dwoma stronami poprzez perswazję rozsądzającą lub usunięcie rozbieżności w ich poglądach. Mediator niemający władzy rozstrzygania sporu zmierza do zmodyfikowania stanowisk stron pozostających w sporze w kierunku kompromisu lub porozumienia. Z kolei R. Morek mówi, że mediacja jest procesem wymagającym interwencji bezstronnej osoby trzeciej, która pomaga spierającym się stronom w osiągnięciu obustronnie akceptowalnego rozwiązania, godzącego różnice stanowisk. Pomimo pewnych różnic wynikających z definicji, możemy stwierdzić, iż powtarzającą się cechą jest ingerencja osoby trzeciej. Nieścisłości występują z kolei w postrzeganiu owej ingerencji osoby trzeciej w konflikt. W obecnej tendencji ingerencja ta postrzegana jest jako niwelowanie rozbieżności wynikających z błędów komunikacyjnych i poszukiwanie rozwiązań. O ile poprawa komunikacji jest procesem naturalnym i stanowi podstawę mediacji, o tyle jakiekolwiek poszukiwanie rozwiązań przez mediatora stanowi poważne zagrożenie wynikające z utraty bezstronności. Propozycja rozwiązania danego konfliktu proponowana przez mediatora, a nie strony, najbardziej bezstronna z punktu widzenia sprawiedliwości obiektywnej może być postrzegana, jako faworyzowanie jednej strony. Efektem tego może powstać zagrożenie niweczące skuteczność całego procesu mediacyjnego. Dlatego w fazowym mechanizmie rozwiązywania sporów, proces mediacji powinien ograniczać się do sprowadzenia stron na jedną płaszczyznę komunikacyjną. Posiłkując się przykładem, postaram się objaśnić, jak owo znajdowanie wspólnej płaszczyzny miałoby wyglądać w praktyce.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety.

Zamów Gazetę PDF koszyk



nr 4(96)2010


zamów koszyk

Zobacz więcej na temat: mediacja | mediacje | nykiel

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum