Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Stałe działy Gazety MSP >> Finanse >> Finanse na wakacjach >>

Finanse na wakacjach

Daj, ać ja pobruczę, a ty poczywaj

Okres wakacyjny jest niepowtarzalny. Kto z nas nie marzy o tym, aby po całym roku pełnym trudów spakować w końcu walizki i wyjechać na długie letnie wakacje? Nie ma znaczenia, czy wybierzemy się daleko czy spędzimy wolne tygodnie kilka kilometrów od domu. Nawet pogoda tak naprawdę nie przeszkadza nam w odpoczynku. I pewnie nie chodzi o to, aby nic nie robić, ale by zając się tym, na co zazwyczaj nie mamy czasu, oderwać się od monotonii codziennych obowiązków.

Spróbujmy przez chwilę wyobrazić, że w sezonie letnim mamy również wakacje... finansowe. Jakie by to było piękne – nie płacić rachunków za mieszkanie, prąd, telefon, nie pamiętać o ratach kredytowych. Wspaniała perspektywa, ale raczej nierealna. Nawet, jeśli postanowimy zapomnieć o naszych zobowiązaniach finansowych, to w przyszłości musimy słono zapłacić za nasze roztargnienie, a przy okazji dowiemy się, ile wynosi wysokość odsetek za zwłokę.

To nie sezon ogórkowy

Myśląc o inwestowaniu, wielu z nas uważa sezon letni za martwy. Często odkładamy decyzje o rozpoczęciu inwestycji lub uzupełnieniu portfela na jesień, bo lato to sezon ogórkowy. Nikogo nie dziwi, że szkoły na całym świecie w okresie letnim mają przerwę w nauce. Słyszałam nawet o miesięcznej przerwie w pracy dużych fabryk, produkujących samochody – i zawsze się zastanawiałam, czy jest uzasadnienie ekonomiczne dla zatrzymania, a za miesiąc uruchomienia linii produkcyjnej.

Ale bardzo bym się zdziwiła, gdyby zarządzono wakacje na giełdzie w Nowym Jorku, Londynie, Tokio, Warszawie, na rynku walutowym lub surowcowym.

Pokutuje błędne przekonanie, że latem na rynku finansowym nie dzieje nic konstruktywnego, a inwestowanie w tym okresie mija się z celem. Sprawdźmy to, analizując kilka ostatnich lat indeksu WIG:

Rok

Wartość WIG

Zmiana procentowa


1 lipca

31 sierpnia


2001

13843

12749

-7,9

2002

14139

13475

- 4,7

2003

15859

21419

+ 35

2004

23855

24390

+ 2,2

2005

28010

31921

+ 14

2006

37408

43586

+ 16,5

2007

65535

60634

- 7,5

2008

41690

40422

- 3

Źródło: www.stooq.pl

W latach 2003, 2005, 2006 w miesiącach wakacyjnych na naszej giełdzie mogliśmy zaobserwować istotne wzrosty. W ostatnich dwóch latach (2007, 2008) okres ten można było wykorzystać do zmniejszenia udziału akcji w portfelu, gdyż były to okresy trendu bocznego w bessie (przyjmującego postać wahań w pewnym przedziale bez wyraźnego kierunku, stanowiącego odbicie zmiennych oczekiwań). W pozostałych trzech latach (2001, 2002, 2004) miesiące letnie poprzedzały wzrosty indeksów, a więc należało akumulować akcje.

Autorka: Doradca Finansowy Xelion

 

Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety.

Zamów Gazetę PDF koszyk



nr 7(87)2009


zamów koszyk

Zobacz więcej na temat: xelion | finanse

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum