Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Stałe działy Gazety MSP >> Finanse >> Excellent >>

Excellent

Diamentowa inwestycja, część 2.

Od 6,5 do 17 proc. zyskały na wartości diamenty w 2011 r., chociaż zdarzały się i wzrosty dużo bardziej spektakularne. Nie są one jednak dziełem przypadku – ceny diamentów ustalane są przez światowe indeksy, a ich wartość zależy od indywidualnych parametrów każdego kamienia.
Zasada 4C

Aby dokonać korzystnej diamentowej inwestycji, należy poznać zasadę parametrów 4C, dzięki której można określić wartość kamienia i jej potencjał wzrostu. Kolor diamentu (ang. colour) to pierwsza cecha, która coś o nim mówi. Zdecydowana większość diamentów jest biała, przy czym biel ta ma różne odcienie – od tej najbardziej doskonałej, a zatem najdroższej (oznaczonej literką D) do tych zmierzających w kierunku barwy szampana (oznaczanych odpowiednio literkami w dół alfabetu, aż do symbolu Z). Prawdziwą rzadkością są diamenty występujące w innych kolorach (a teoretycznie mogą wystąpić w każdym) – wówczas takie okazy wielokrotnie biją wartością swoje białe odpowiedniki.
Szlif diamentu (ang. cut) decyduje o tym, w jakim stopniu kamień odbija i załamuje światło. Im szlif jest bardziej zbliżony do matematycznie wyliczonego wzoru, tym odbicie światła jest pełniejsze, przez co diament lśni bardziej. Jakość szlifu podlega ocenie według kryteriów proporcja/połysk/symetria, gdzie idealna ocena to excellent/excellent/excellent. Najpopularniejszym szlifem jest wzór brylantowy, ale zdarzają się także serduszka, łezki, markizy i inne wzory (jest ich prawie 250).
Diament, jako dzieło natury, może posiadać zanieczyszczenia, które negatywnie wpływają na współczynnik jego czystości (ang. clarity). Zanieczyszczenia mogą być wewnętrzne (zwane inkluzjami), typu ciemny „węgiel”, biały „lód”, oraz zewnętrzne, np. zarysowania lub wrostki mineralne, których nie da się usunąć poprzez obróbkę. Diamenty pod kątem czystości standardowo bada się pod lupą z dziesięciokrotnym przybliżeniem. Jeżeli w tej skali nie widać zanieczyszczeń, kamień otrzymuje najlepszą notę – IF (ang. Internally flawless) lub LC (ang. Loupe-Clean).
Waga to czwarty czynnik, w oczywisty sposób wpływający na wartość diamentu. Od średniowiecza wagę diamentów wyraża się w karatach (ang. carat, skrót ct), gdzie jeden karat równy jest 0,2 grama. Inwestor powinien jednak przemyśleć, czy woli kupić jeden duży, drogi kamień (np. pięciokaratowy), którego wartość w czasie rośnie szybko, czy kilka małych (np. jednokaratowych), które z kolei łatwiej jest sprzedać (a zatem obrót nimi jest płynniejszy).

Certyfikat

Te i inne informacje na temat cech każdego diamentu zapisane są na towarzyszącym mu certyfikacie, będącym jednocześnie świadectwem jego autentyczności. Powszechnie szanowne na całym świecie certyfikaty diamentowe wydaje kilka ośrodków, wśród których wymienić można Gemological Institute  of America, Laboratorium Gubelina w Lucernie czy Hoge Raad voor Diamanten. Nie warto kupować diamentów bez certyfikatu lub z podejrzanym świadectwem autentyczności, nawet jeżeli cena wydaje się być atrakcyjna. Nie posiadając certyfikatu, inwestor tak naprawdę nie wie, co ma ręku, a zatem i odsprzedaż tego kamienia może być trudna – mówi Jiri Svestka, dyrektor handlowy Diamonds International Corporation Polska.

Inwestycyjne zalety

O ile ekonomiści są zgodni, iż wskazane jest ulokowanie części swoich oszczędności w inwestycjach alternatywnych, to w Polsce oznacza to zazwyczaj nieruchomości, złoto czy sztukę, a nie diament. Tymczasem ten mniej popularny sposób inwestycji posiada liczne przewagi. Ceny złota czy nieruchomości – nawet jeżeli zachowują ogólną tendencję wzrostową – w niektórych latach zwyżkują, a w innych spadają. Tylko diament może poszczycić się tym, iż w ciągu minionych stu lat nigdy w skali roku nie stracił na wartości!
Sztuka to sprawa gustu i panujących mód – dla jednych dany obraz jest wyjątkowy, dla innych ledwie przeciętny, artysta ceniony w Polsce na świecie może być zupełnie anonimowy, chodliwe nazwisko dzisiaj, jutro może się zdewaluować. Niczego z tej niepewności nie ma w diamentach, których wartość ustalana jest poprzez światowe indeksy cen, co daje pewność, iż kamień wszędzie wart będzie tyle samo.
Nieruchomości z oczywistych przyczyn nie da się przetransportować z miejsca na miejsce, z przewozem dzieł sztuki także występują problemy logistycznie, a w przypadku zabytków, także prawnie. Tymczasem diamenty można przewieść choćby w kieszeni marynarki, a nikt tego nie dostrzeże, nie zapiszczy nawet lotniskowa bramka. Co więcej, diament jest o tyle dyskretny, że nie istnieje rejestr transakcji z nim związanych, zatem o posiadaniu kamieni szlachetnych może wiedzieć tylko sam ich właściciel (chyba że kwota transakcji przekracza ustawowo ustalaną wartość, ponad którą państwo ją monitoruje). Wreszcie diament – nie bez przyczyny – uznawany jest za dobro niezniszczalne, w przeciwieństwie do dzieła sztuki czy nieruchomości – nie zaszkodzi mu pożar, zalanie czy inna katastrofa.

Coraz mniej

Korzystnie dla diamentowych inwestycji działa także odwieczne prawo popytu i podaży. Niezwykła moc diamentów zniewala od tysięcy lat. Chętnych, aby diament posiadać jest coraz więcej, w przeciwieństwie do samych kamieni, których złoża ulegają wyczerpaniu. Medialne doniesienia o odkryciach nowych pokładów to sensacje niemające pokrycia w faktach, a gdybanie o możliwości sprowadzania diamentów z kosmosu, to wciąż science fiction. Fakty są takie, iż w kolejnej dekadzie dużych diamentów w ziemi już nie będzie wcale, a osób gotowych zapłacić za nie każde pieniądze przybędzie tak, jak przybywa bogatych ludzi w Chinach, w Indiach czy Ameryce Południowej. Trudno zatem oczekiwać, aby ceny diamentów zachowywały się w przyszłości inaczej, niż rosły dalej – mówi Jiri Svestka z D.I.C. Polska, przekonując jednocześnie, że teraz właśnie jest najlepszy czas ku temu, aby zainwestować w diament.

Czym są „krwawe” diamenty?

Do dzisiaj powszechny jest pogląd, iż wydobycie diamentów – szczególne w krajach afrykańskich – okupione jest cierpieniem i niewolniczą pracą tysięcy ludzi, a zysk z tego procederu czerpią lokalni watażkowie i grupy przestępcze, które finansują w ten sposób wojny czy własny dobrobyt. Tak powstało popularne określenie „krwawe diamenty”. Tymczasem ten aspekt handlu diamentami został niemal całkowicie zlikwidowany, dzięki działaniom, którym początek dał wprowadzony przez ONZ w roku 2000, proces certyfikacji diamentów, znany pod nazwą Procesu Kimberley. Na jego podstawie każde państwo, w którym wydobywane są diamenty, wydaje kamieniom świadectwo potwierdzające ich legalne pochodzenie. Z drugiej strony państwa, które diamenty importują, w celu obróbki i handlu zobowiązały się przyjmować kamienie tylko legitymujące się takim certyfikatem. Dzięki współpracy wszystkich liczących się firm działających w branży i czterech największych giełd diamentowych świata, obrót kamieniami bez certyfikatu potwierdzającego ich legalne, bezkonfliktowe pochodzenie, został praktycznie wyeliminowany.

Największy diament świata

Największym znanym diamentem świata jest odkryty w 1905 r. w południowej Afryce kamień nazwany Cullinan – na cześć właściciele szybu, w którym został znaleziony. W stanie surowym diament ważył 3106 karatów (621,2 gramy!) i był wielkości dużego grejpfruta. Surowy diament został kupiony przez państwo Transval za astronomiczną wówczas kwotę 1 miliona dolarów amerykańskich, a następnie podarowany królowi angielskiemu, Edwardowi VII. Król, zapewne ucieszony taki miłym podarkiem, nakazał najlepszej amsterdamskiej szlifierni jego obróbkę, zgadzając się na rozdzielenie kamienia na dwie części. W ten sposób powstała Wielka Gwiazda Południowej Afryki (ważąca 530,20 ct) i Cullinan II (o wadze 317,50 ct). Oba kamienie – wciąż największe na świecie – są dzisiaj częścią angielskich klejnotów koronacyjnych.


nr 12(128)2012


zamów koszyk

Zobacz więcej na temat: diamenty | DIC international

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum