
Pieniądze ukryte w sztuce
Sztuka to inwestycja dla wnuka
Czy ktoś, kto ostatni raz oglądał obrazy podczas wycieczki szkolnej do muzeum, może być dobrym inwestorem w sztukę? Prawdopodobnie nie, chociaż wbrew powszechnemu mniemaniu, także dogłębna wiedza z zakresu historii sztuki nie gwarantuje sukcesu przy tego typu inwestycjach.
Nikt rozsądny nie odważy się wskazać niezawodnej recepty na to, jak inwestować w sztukę, aby szybko i pewnie na niej zarobić. Rynek sztuki – przynajmniej w Polsce – nie ma guru w rodzaju Warenna Buffeta czy choćby Romana Karkosika, za którym ślepo podążaliby pozostali inwestorzy. Jednak obserwacje poczynione przez kilkanaście lat obecności w branży, pozwalają doświadczonym marszandom wyprowadzić kilka wskazówek przydatnych nie tylko dla osób rozpoczynających swoją przygodę ze sztuką.
Sztuka dla początkujących
Zdaniem Marka Lengiewicza, prezesa Domu Aukcyjnego Rempex, są trzy podstawowe zasady, które powinni przyswoić sobie inwestorzy w sztukę
-
Kupuj tylko to, co naprawdę Ci się podoba,
-
Nie bój się pytać ekspertów
-
Uzbrój się w dużą cierpliwość.
Wedle pierwszej zasady, należy uwierzyć we własny zmysł estetyczny. Gusta są indywidualną sprawą każdego człowieka, dlatego nie można obiektywnie stwierdzić, że jeden obraz jest ładniejszy od drugiego. Teoretycznie – im większej liczbie osób obraz się podoba, tym bardziej jest pożądany, i w związku z tym jego cena rośnie. Jednak ta zasada nie jest do końca prawdziwa.
Najdroższy obraz świata – No. 5, 1948 Jacksona Pollocka – dla zdecydowanej większości ludzi wygląda jak bazgroły popełnione w stanie nietrzeźwości (mając na uwadze chorobę alkoholową tego artysty, jest to zresztą bardzo możliwe). Przeciętny człowiek nie powiesiłby zapewne tego obrazu nawet w przedsionku, a jednak znalazł się ktoś, kto zapłacił za niego 140 mld dolarów! Dlatego nie ma sensu przejmować się tym, czy obraz podoba się innym czy też nie – najważniejsze jest to, czy podoba się nam.
Co innego jednak pytać się o ogólne odczucia estetyczne znajomych, co innego otrzymać od ekspertów konkretne informacje dotyczące samego obrazu, jak i jego twórcy. Istotne jest nazwisko artysty, ale – jak słusznie zauważa prezes Lengiewicz – :<można kupić Malczewskiego za kilkanaście tysięcy albo za kilkaset tysięcy>. Dlatego tak ważne jest to, aby dzieło sztuki było w jakiś sposób odkrywcze, a przynajmniej charakterystyczne dla twórczości konkretnego malarza. Eksperci doradzają, aby kupować zawsze najlepszy obraz, na jakiego zakup możemy sobie w danej chwili pozwolić. Bardzo dobrze, jeśli obraz posiada także swoją historię, która wyróżnia go spośród innych, nadając mu niemierzalną wartość dodatkową. Mogą to być niezwykle okoliczności jego powstania, uczestnictwo w wystawie czy niebanalna osobowość jego poprzednich właścicieli. Postępując według tych zasad, inwestor zabezpieczy się przed spadkiem wartości obrazów – dzieła najlepsze zawsze bowiem będą w cenie.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 2(71)2008 ![]() Zobacz więcej na temat: zysk | sztuka | inwestowanie | finanse |