
Halo, słucham, proszę śmiało...
Rozwiązania dla mikro, małego i średniego przedsiębiorstwa, część 2.
Wiemy już jakie korzyści daje nam stosowanie marketingu bezpośredniego i jak przygotować się do stworzenia własnego call center. Teraz przyszedł czas na własny mailing i dział telemarketingu. Omówię też najczęściej popełniane błędy podczas rozmów z klientami.
Sytuacja z malingami wygląda analogicznie do usług telemarketingowych. Możemy je zlecić na zewnątrz lub wysyłać samodzielnie.
Robimy mailing!
Zlecając wysłanie mailingu jednemu z popularnych serwisów internetowych, który roześle naszą wiadomość do właścicieli darmowych kont na swojej witrynie, musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, odbiorcami naszego mailingu będą głównie osoby prywatne, a kryteria wyboru odbiorców – takie jak płeć, wiek, zawód, wykształcenie, miejsce zamieszkania – mogą być dla nas mało przydatne i trudno będzie nam stargetować mailing, szczególnie gdy interesuje nas klient instytucjonalny. Po drugie i tak musimy dostarczyć gotowy szablon mailingu, ściśle spełniający wymagania techniczne serwisu. Korzystając jednak z tego sposobu jesteśmy spokojni, że nikt nie oskarży nas o „spamowanie”. Koszt takiej usługi wynosi ok. 0,1 zł netto od jednego wysłanego maila.
Możemy także skorzystać z usług firmy, która weźmie na siebie cały proces. Może to być call center mające taką usługę w swojej ofercie, broker baz danych lub firma specjalizująca się w e-marketingu. Pomijając koszty bazy danych, o której już wspominałem, należy spodziewać się opłat za przygotowanie graficzne e-mailingu i samo wysłanie. Tu stawki są bardzo indywidualne.
Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy sami wykonali mailing. Należy tu jednak pamiętać (jak przy zlecaniu mailingu firmie zewnętrznej) o ograniczeniach prawnych. W tym roku wejdą w życie przepisy zaostrzające kary za wysyłanie niezamówionej informacji handlowej. Będzie ona najprawdopodobniej wynosiła do 10 proc. rocznych obrotów firmy i to za każdy mailing! Aby wysłać ofertę, reklamę czy jakikolwiek materiał promocyjny, musimy uzyskać na to zgodę od użytkownika każdego adresu mailowego. Może to być zgoda mailowa, pisemna lub telefoniczna, którą musimy przechowywać w formie papierowej, elektronicznej czy nagrania rozmowy telefonicznej.
Na rynku dostępne są listy mailingowe, dla których ich właściciel posiada stosowną zgodę. Pamiętajmy, że kupując prawo do wykorzystania takich list musimy w umowie domagać się zapisu, że sprzedający bierze na siebie ciężar odpowiedzialności w przypadku jakichkolwiek kłopotów i zapis potwierdzający posiadanie przez sprzedającego stosownych zgód.
Zanim więc przejdziemy do wysyłania klientom maili z naszą ofertą, musimy uzyskać na to zgodę. Do uzyskania zgody możemy także zastosować mailing. Nie wystarczy domniemanie zgody. Klient musi odpisać na naszego maila. Z mojego doświadczenia wynika, że tylko ok. 1-5 proc. klientów wyraża zgodę. Niski wynik spowodowany jest zwykle tym, że adresy mailowe szybko się dezaktualizują i część systemów antywirusowych zatrzyma dostarczenie naszej wiadomości. Z tych powodów odpaść nam może na starcie 20 proc. adresów. Zastosowanie sprawdzonej bazy danych i ciekawy pomysł na formę zapytania oraz precyzyjne targetowanie może znacznie podnieść ten wynik.
Autor: Menadżer ds. Sprzedaży w firmie konsultingowej BDO Numerica
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 6(86)2009 ![]() Zobacz więcej na temat: mailing | telemarketing |