
Świeży, świeższy... nowy
Rebranding
Gdy klienci pytają mnie, na czym polega proces re-brandingu, podaje zawsze jako przykład zwykłą żarówkę i jej rozwój. W latach 80. i 90. na rynku były dostępne wyłącznie standardowe żarówki, które oczywiście spełniały swą funkcję rozświetlając otoczenie i w tamtym okresie były produktem bezkonkurencyjnym.
Z biegiem czasu pojawiły się kolejne odmiany produktu, m.in. żarówki energooszczędne, halogenowe czy ledowe. Wraz z rozwojem technologii żarówki stają się bardziej wydajne, oszczędne, różnorodne pod względem natężenia temperatury światła, wygody, a także coraz bardziej kreatywne – gdyby brać pod uwagę ich kształt (wychodząc naprzeciw gustom konsumentów).
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że główna idea i zastosowanie pozostają niezmienne – a jednak zdecydowanie otrzymujemy obecnie nową jakość i funkcjonalność tego produktu. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w takim kontekście „lepsze jest naprawdę wrogiem dobrego”? Opisaną sytuację można w bezpośredni sposób przełożyć na myślenie na temat marki, jaką jest firma czy też jej produktów. Spółki, które na swoim koncie mają 20-, 30-letnią historię, zachowują się w podobny sposób. Mają szansę wykorzystać obecne wymogi jakościowe sposobu komunikowania się ze swoimi potencjalnymi klientami, przy zachowaniu pierwotnej wizji i misji, jakie niesie firma. Czy warto skorzystać z takiej perspektywy i czy jest to potrzebne wszystkim? Jeśli firma odnosi sukcesy i ma ustabilizowaną pozycję – czy warto inwestować w odświeżenie wizerunku? Na drugim biegunie jest oczywiście pytanie, czy jeśli mamy do czynienia z firmą, która przestaje być rentowna, bądź przeżywa stagnację w swym rozwoju, re-branding jest kołem ratunkowym, perspektywą czy jedynie pozornym działaniem na rzecz zmiany? Z jakich względów koncern Coca Cola funkcjonuje z niezmiennym od lat logotypem i dlaczego szklaną, klasyczną butelką w dalszym ciągu znajdziemy na półce sklepowej obok plastikowego, nowoczesnego opakowania tego samego napoju? Dlaczego natomiast telewizja Polsat zdecydowała się na zmianę typografii nazwy stacji i kolorystykę logotypu, pozostawiając jednak motyw główny – słońce? Re-branding jest zawsze ukierunkowany na cel, który chcemy uzyskać. Ważne jest to, aby mieć świadomość, że jest to proces, w którym tylko jednym z elementów są opracowania graficzne materiałów (np. grafika logo, wizytówki, layout strony internetowej czy też forma i kształt opakowania produktu). Decyzja o zmianie może stać się wstępem do rozmowy na temat, co tak naprawdę chcemy osiągnąć. Czyli ponownego wartościowania cech firmy i nadawania im pożądanego znaczenia (m.in. pozycjonowanie firmy względem konkurencji, grup docelowych, swot komunikacji strategicznej przedsiębiorstwa, a także wybór kanałów komunikacji z klientem, tzw. touch-points). W głębszym zakresie można również rozpatrywać markę tak, jak to było w przypadku mojej pracy z Telewizją Polsat, szukając odpowiedzi na pytania typu: Skąd pochodzę? Kim jest marka jako osoba? Dla kogo marka powinna być ważna i co powinna symbolizować dla jej odbiorców? Jakie reprezentuje wartości? A gdy powoli przyzwyczajamy się już do myśli, że za identyfikacją wizualną idzie również identyfikacja poprzez dźwięk (np. dżingiel reklamowy, logo dźwiękowe, tzw. marker, pełne udźwiękowienie strony internetowej) i dotyk (np. jakość materiałów BTL), to już trendem niedalekiej przyszłości jest określanie marki również poprzez jej zapach i smak – i nie chodzi tu wyłącznie o produkty oraz firmy z branży spożywczej. Proszę w wolnej chwili zastanowić się, jaki zapach powinna mieć Państwa firma – ekskluzywnych perfum czy cukierków? Można dzięki temu uzyskać ciekawe wskazówki dla odpowiedniego jej pozycjonowania.
Autor: Dyrektor ds. kreacji i strategii WORK-ROOM
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 7(87)2009 ![]() |