
Kierunek zmian w wersji "lajt"
Standardy w m-bankingu
W ciągu ostatnich kilku lat na rynku usług mobilnych miało miejsce wiele przełomowych wydarzeń, które wyznaczyły nowe potencjalne możliwości rozwoju, nie przesadzając jednak ostatecznie o przyszłości dotychczasowych rozwiązań.
Tak szybki rozwój techniki, jaki możemy obserwować sprawia, że wypracowywanie standardów na pewnych płaszczyznach staje się bardzo skomplikowane. Taka sytuacja dotyczy m.in. bankowości mobilnej, która za kilka lat będzie prawdopodobnie jednym z najważniejszych elementów nowoczesnej bankowości (szacuje się, że do 2011 r. liczba użytkowników urządzeń przenośnych wykorzystywanych w bankowości internetowej zwiększy się dziesięciokrotnie, osiągając wartość 816 mln; wg Juniper Research).
Ostatnie wydarzenia związane z pojawieniem się nowych telefonów komórkowych po raz kolejny pokazują, że na rynku usług mobilnych nie ma żadnych żelaznych zasad i reguł postępowania – nowoczesne rozwiązania technologiczne kreują nowe trendy, wskazując kierunek rozwoju pozostałym. Pojawienie się iPhona firmy Apple oraz Androida od Google wniosły jeszcze więcej zamętu, gdyż zostały oparte na całkiem nowych systemach operacyjnych, co na pewno nie pomaga w wypracowaniu wspólnych standardów. Warto także zwrócić uwagę na politykę zarządzania aplikacjami przez obydwie firmy. Zarówno Google, jak i Apple stworzyły dedykowane sklepy przeznaczone do pobierania i instalacji aplikacji (App Store oraz Android Market). Przy czym istotną kwestią jest to, że instalacja aplikacji jest możliwa tylko za pośrednictwem tych serwisów. Oczywiście istnieją alternatywne sposoby, ale są skomplikowane i czasochłonne, co w istocie oznacza, że będą używane przez bardzo mały odsetek użytkowników.
Producenci oprogramowania systemów dedykowanych do obsługi bankowości mobilnej będą musieli się zmierzyć z nowym wyzwaniem, które zmusi ich do szukania standardów częściowo niezależnych od systemów operacyjnych zainstalowanych w urządzeniach mobilnych. Oczywiście mogą spróbować zignorować produkty Apple i Google uznając je za nieistotne (mają obecnie poniżej 1 proc. udziałów w rynku) i skupić się na platformie Symbian czy Windows Mobile. Jednak w dłuższej perspektywie byłoby to bardzo nierozważne, szczególnie biorąc pod uwagę środki, jakimi dysponują obaj producenci, które mogą być użyte dla znaczącego powiększania swojego udziału w rynku. Podążając tym tokiem rozumowania, wydaje się niemal oczywiste, iż w najbliższej przyszłości standard działania systemów m-bankingowych powinien być coraz mniej zależny od integralnych części telefonu, narzuconych przez jego producenta.
Kierunek zmian
Naturalnym następstwem takich procesów jest podążanie za systemami opartymi na przeglądarkach internetowych, co pozwoli na wyeliminowanie problemów z brakiem standardów systemowych. Zarówno telefon działający pod Symbianem, Java czy WM będą w stanie obsłużyć przeglądarkę internetową. Oczywiście obecne przeglądarki nie są jeszcze idealne i nie każda może poprawnie wyświetlić wszystkie pożądane treści, jednak o ich rozwój nie należy się obawiać, gdyż stanowi on jeden z priorytetów wszystkich dostawców oprogramowania na telefony. Wystarczy spojrzeć na nowe dotykowe urządzenie o coraz większych wyświetlaczach. Do dzwonienia czy wysłania SMS-ów nie jest przecież potrzebny ekran o średnicy kilku cali, ale do korzystania z internetu, odbierania poczty czy oglądania filmu już tak.
Autor: Dyrektor Sprzedaży Produktów i Usług IT w Mobiltek S.A.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 9(89)2009 ![]() Zobacz więcej na temat: m-banking |