
Nie tylko dla niemieckich rodzin
Volkswagen Touran
Segment rodzinnych minivanów, szczególnie na europejskim rynku, zdominowany jest w dużej części przez francuskie modele. W końcu to Renault czy Citroen tworzyły go na Starym Kontynencie i mają szeroką gamę modeli w ofercie. Nie oznacza to jednak, że producenci z innych krajów odpuścili sobie tę klasę pojazdów i nie walczą o europejskiego klienta, czego najlepszym przykładem może być Volkswagen Touran.
Żeby nie było, Touran nie jest jedynym minivanem w gamie modelowej Volkswagena. Jednak z racji swoich rozmiarów, to właśnie on jest najchętniej wybierany. VW Sharan jest zdecydowanie większym autem i nie każdy potrzebuje tak dużego pojazdu, nawet mając liczną jak na polskie realia rodzinę. Golf Plus to z kolei lekko powiększony Golf i jego przynależność do segmentu minivanów można traktować z przymrużeniem oka.
Ważne jak jeździ
Niemiecki koncern z uporem maniaka wyznaje zasadę, że nieważne jak auto wygląda, ważne jak jeździ. I taki też jest Volkswagen Touran. Co prawda nie jest może specjalnie brzydki, ale konkursów piękności raczej nie zawojuje.
Proste linie, nieco kwadratowa bryła nadwozia, żadnych szaleństw stylistycznych. O ile przednia część auta wygląda dość ciekawie, tył wydaje się być pozbawiony jakiegoś pomyślunku. Trochę szkoda, bo duża część osób szukających dla siebie auta zwraca uwagę na wygląd zewnętrzny. A pod tym względem Touran wypada blado na tle konkurentów.
Na zewnątrz, jak i w środku nie znajdziemy ekstrawagancji. Można rzec, wnętrze jest typowo niemieckie, a nawet typowo volkswagenowskie. W kabinie dominuje ciemna kolorystyka, którą ewentualnie można ożywić zamawiając tapicerkę w jaśniejszych kolorach. Deska rozdzielcza, centralna konsola charakteryzują się porządkiem, takim samym jak we wszystkich Volkswagenach. Jeśli choć raz jeździliśmy autem tej marki, możemy w ciemno szukać wszelkich przełączników, pokręteł. Ergonomia aż do bólu. No i trzeba przyznać, że jakość wykonania jest na wysokim poziomie.
Jeśli jednak w Touranie nie szukamy walorów estetycznych, a funkcjonalnych, to znajdziemy dużo plusów. Przede wszystkim mamy możliwość sporej aranżacji wnętrza, dzięki trzem oddzielnym fotelom drugiego rzędu. Można je przesuwać, pochylać oparcie, składać, a nawet wymontować. Wszystko czysto, łatwo i przyjemnie. Jeśli jedziemy we czworo, warto zdemontować środkowy fotel, wówczas osoby siedzące z tyłu poczują się naprawdę komfortowo. Przy większej rodzinie możemy zamówić dwa dodatkowe siedzenia w trzecim rzędzie (koszt 3.300 zł).
Spore plusy należą się też projektantom za dużą liczbę schowków i co najważniejsze, w pełni praktycznych, zdolnych pomieścić podręczne przedmioty. Poza standardowym przed przednim pasażerem (chłodzonym), mamy do dyspozycji m.in. pod przednimi fotelami, w podłodze przed tylną kanapą, w podłokietniku, trzy w podsufitce i w bagażniku.
Bagażnik to także mocna strona Tourana. 695 litrów w wersji pięcioosobowej stawia go w czołówce segmentu. Po wyjęciu trzech foteli otrzymamy płaską podłogę i 1.989 litrów pojemności.
Autor: Redaktor Naczelny
www.mojeauto.pl
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 9(89)2009 ![]() Zobacz więcej na temat: Volkswagen | touran | traczyk |