
Czy warto posiadać i zdobywać certyfikaty w branży IT?
Rozmowa z...
Nikt nie ma wątpliwości, że jedną z najmocniej rozwijających się aktualnie branż jest branża technologii informatycznych. Rozwój gospodarczy pociąga za sobą konieczność zatrudniania coraz lepiej wyedukowanej kadry, o ściśle określonych specjalnościach. Jednocześnie aż 53 proc. polskich menedżerów wskazuje na problem z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry, zaś Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przewiduje, że w ciągu następnych 15 lat specjaliści IT będą najbardziej poszukiwaną grupą zawodową na rodzimym rynku (źródło: badania CompTIA).
Działy kadr, zajmujące się rekrutacją, twierdzą, że certyfikaty IT są potwierdzeniem praktycznej wiedzy. Posiadanie certyfikatu oznacza, że kandydat jest ukierunkowany, zmotywowany, wykracza poza wiedzę teoretyczną i zdobył zestaw umiejętności posiadających wartość rynkową, których szuka pracodawca. Certyfikaty niewątpliwie dają przewagę na rynku pracy, a pracodawcy chętniej zatrudniają kandydatów, którzy się nimi legitymują.
Wg Network World, najbardziej poszukiwane umiejętności technologiczne to:
Rozmawiamy dziś na temat zasadności posiadania certyfikatów z dziedziny IT. Powyższy temat chcemy przedstawić zarówno od strony pracownika, jak i pracodawcy. Naszymi rozmówcami są:
Czy warto posiadać i zdobywać certyfikaty w branży IT?
Tomasz Górecki – absolwent Politechniki Gdańskiej i SGH. Project Manager, Interim Manager w obszarze IT oraz Coach ICC. Poprzez pracę w zróżnicowanych kulturach organizacyjnych, m.in PKP, Bank, korporacje, zdobył zdolność do szybkiej adaptacji w nowych środowiskach i umiejętność sprawnej komunikacji zarówno w obszarze biznesu, jak i IT.
Paweł Żurawski – network engineer w firmie Otos Origin, ukończył informatykę na Politechnice Gdańskiej
Michał Żochowski – kierownik działu IT w firmie Targor-Truck Sp. z o.o. Administrator, programista, analityk.
Paweł Zdziarski – konsultant i trener pracujący w Centrum Technik Sieciowych. Instruktor z kilkunastoletnim doświadczeniem dostarczający szkolenia dotyczące tematyki m.in. bezpieczeństwa, wirtualizacji, standaryzacji. Posiadający tytuły techniczne i autoryzowanego trener takich firm i organizacji jak Microsoft, Mcafee, Comptia (specjalizacja Security+, Project+, Network+), Security Certified Program (SCP).
Działy kadr, zajmujące się rekrutacją, twierdzą, że certyfikaty IT są potwierdzeniem praktycznej wiedzy. Osoby aplikujące na konkretne stanowiska dzięki certyfikatom pokazują, iż chcą się cały czas rozwijać, a z drugiej strony mogą wylegitymować się kwalifikacjami zawodowymi, które już teraz uznawane są w wielu krajach. Co Panowie o tym sądzicie?
Tomasz Górecki: W przypadku certyfikatów dotyczących zarządzania projektami należałoby przeanalizować temat przyglądając się konkretnym certyfikatom. Certyfikat Prince2 Foundation potwierdza wiedzę jego posiadacza w zakresie konkretnej metodyki, z kolei certyfikat Prince2 Practitioner potwierdza, że posiadacz zdał również egzamin sprawdzający jego umiejętność przełożenia treści metodyki na zastosowanie praktyczne. Do zdania obu egzaminów nie jest jednak formalnie wymagany staż praktyczny w zakresie realizacji projektów. Z kolei certyfikat PMP już na etapie składania aplikacji wymaga formalnego wykazania się stażem kilku tysięcy godzin przepracowanych w projektach, a egzamin weryfikuje zarówno znajomość praktyk projektowych opisanych w PMBOK®Guide, jak i szersze kompetencje w zakresie zarządzania. W tym przypadku możemy mówić, że certyfikat potwierdza w znacznym stopniu wiedzę, doświadczenie oraz chęć rozwoju i nauki osoby legitymującej się zdanym egzaminem.
Michał Żochowski: Uważam, że certyfikat jest potwierdzeniem tylko wiedzy teoretycznej z danej dziedziny i nie odzwierciedla w żaden sposób doświadczenia praktycznego. Zgadzam się natomiast, że posiadanie certyfikatu pokazuje, iż jego posiadacz interesuje się tematem i chce się w danym kierunku rozwijać.
Paweł Żurawski: Z certyfikatami jest jak z wykształceniem – można zaobserwować w ostatnim czasie znaczną dewaluacje certyfikatów. Związane jest to w znacznej mierze z wszechobecnością Internetu, jako swobodnego dostępu do wszelkich informacji, w tym także tzw. Cert Dumpów. Tajemnicą poliszynela jest, iż w tej chwili można uzyskać certyfikat bez koniecznej wiedzy, pytania są na ogół ogólnodostępne i nie jest trudną kwestią uzyskać do nich dostęp. Dlatego każda firma stara się zweryfikować wiedzę i kwalifikacje, jakimi powinien wykazać się certyfikowany kandydat. Kwestią bezsporną jest natomiast to, że certyfikat jest jedną z pierwszych rzeczy, poza doświadczeniem, braną pod uwagę przez działy HR podczas podejmowania decyzji o zaproszeniu kandydata na rozmowę – pod tym względem posiadanie certyfikacji na pewno będzie korzystne dla osoby poszukującej pracy.
Kolejną sprawą, gdzie certyfikaty są bardzo istotne i to nawet znacznie bardziej niż podczas procesu rekrutacji, jest proces awansu w ramach danej jednostki organizacyjnej – brak certyfikacji często potrafi skutecznie zapobiec awansom.
Bardzo często działy kadr rekrutacje zaczynają od „słów kluczy”. Dla przykładu, jeśli ktoś np. specjalizuje się np. w optymalizacji baz danych to często nie napisze sobie, że umie SQL, bo to jest dla niego oczywiste. A dla HR-owca oczywistością to nie jest, bo szuka wg słów kluczy. Z kolei w IT nie jest specjalnie daleko z jednego obszaru do drugiego. Jeżeli przykładowo ktoś świetnie poznał pisanie aplikacji w PHP to szereg zagadnień, np. w jsp, będzie mu znajomych. Jak zatem usprawnić rekrutację przez działy HR na stanowiska w działach IT?
T.G.: To chyba jeszcze na jakiś czas pozostanie w obszarze „sztuki umiejętnego prowadzenia rozmowy” – zarówno z zamawiającym rekrutację, jak i z kandydatami.
M.Ż.: Spotkałem się z rozwiązaniem, które polegało na tym, iż dział HR podczas rekrutacji pracowników z IT prosił o wypełnienie przygotowanej ankiety, w której ze szczegółami zaznaczało się swoje kwalifikacje i umiejętności. Takie rozwiązanie jest czasochłonne, jednak pozwala stworzyć bardzo precyzyjny profil kandydata i usprawnić wyszukiwanie.
P.Ż.: Trudno powiedzieć. Jest to bardzo trudne, gdyż samo CV w swojej formie narzuca takie ograniczenia. Na pewno przydają się certyfikaty, jako właśnie „słowa klucze”. Chyba jedynym rozwiązaniem zdaję się być, rekrutacja w oparciu o rozbudowane formularze, potrafiące zgromadzić większą wiedzę o kandydacie, niż ta, którą można wydobyć z samego CV. Pomocny oczywiście zawsze jest list motywacyjny, który pozwala opisać swoje doświadczenie zawodowe i daje możliwość pełniejszego zaprezentowania swojej kandydatury.
Certyfikaty niewątpliwie dają przewagę na rynku pracy. Czy naprawdę jest tak, że pracodawcy chętniej zatrudniają kandydatów, którzy się nimi legitymują.
T.G.: Bardzo dużo zależy od konkretnego pracodawcy i jego podejścia do tematu. Bywają również sytuacje, w których certyfikat jest twardym, koniecznym wymogiem formalnym.
M.Ż.: Z doświadczenia wiem, że posiadanie certyfikatu „ściąga” na kandydata uwagę osób zajmujących się rekrutację, ale nie gwarantuje zatrudnienia. Idealnym zestawieniem jest posiadanie certyfikatu i doświadczenia. Bardzo dobrym przykładem są ogłoszenia dotyczące pracy związanej z systemem SAP.
P.Ż.: Zdecydowanie tak. Choć bardzo często pracownicy techniczni są sceptyczni w stosunku do certyfikatów, niezaprzeczalnym faktem jest, iż posiadanie odpowiedniej liczby certyfikowanych pracowników zwiększa prestiż i buduje dobry image firmy.
Na rynku oferowanych jest wiele takich certyfikatów z dziedziny IT. Dużą popularnością wśród informatyków cieszą się: Cisco, Oracle i Microsoft. Czy lepsze są certyfikaty poszczególnych firm czy też np. takie oferowane przez niezależne instytucje jak CompTIA?
M.Ż.: Do końca nie mam wyrobionego zdania na ten temat. Sądzę, że najbardziej wiarygodne są certyfikaty dużych firm, które szkolą z własnych produktów, np.: Cisco, Oracle, Microsoft czy SAP.
P.Ż.: To zależy tylko i wyłącznie od kraju. U nas w Polsce, gdzie jednak mamy do czynienia ze stosunkowo homogenicznymi rozwiązaniami, jeśli chodzi o kwestie dostawcy sprzętu, zdecydowanie bardziej popularne są certyfikaty poszczególnych producentów, z kolei w USA sprawa już nie przedstawia się tak jednoznacznie. Myślę, że jest to związane ze swego rodzaju „modą” – certyfikacje Cisco czy Microsoftu są bardzo popularne, przez co rozpoznawalne. Znacznie więcej ludzi słyszało o certyfikacie Cisco CCNA niż o CompTIA Network+. Dotyczy to zwłaszcza działów HR, co powoduje, iż certyfikaty popularnych producentów posiadają znacznie większą wartość.
Wg Network World, najbardziej poszukiwane umiejętności technologiczne to:
- modelowanie procesów biznesowych,
- administracja bazami danych,
- architektura IT,
- bezpieczeństwo IT,
- zarządzanie projektami,
- eksploracja danych,
- rozwój sieci,
- optymalizacja IT ,
- praca w sieci.
Rozmawiamy dziś na temat zasadności posiadania certyfikatów z dziedziny IT. Powyższy temat chcemy przedstawić zarówno od strony pracownika, jak i pracodawcy. Naszymi rozmówcami są:
Czy warto posiadać i zdobywać certyfikaty w branży IT?
Tomasz Górecki – absolwent Politechniki Gdańskiej i SGH. Project Manager, Interim Manager w obszarze IT oraz Coach ICC. Poprzez pracę w zróżnicowanych kulturach organizacyjnych, m.in PKP, Bank, korporacje, zdobył zdolność do szybkiej adaptacji w nowych środowiskach i umiejętność sprawnej komunikacji zarówno w obszarze biznesu, jak i IT.
Paweł Żurawski – network engineer w firmie Otos Origin, ukończył informatykę na Politechnice Gdańskiej
Michał Żochowski – kierownik działu IT w firmie Targor-Truck Sp. z o.o. Administrator, programista, analityk.
Paweł Zdziarski – konsultant i trener pracujący w Centrum Technik Sieciowych. Instruktor z kilkunastoletnim doświadczeniem dostarczający szkolenia dotyczące tematyki m.in. bezpieczeństwa, wirtualizacji, standaryzacji. Posiadający tytuły techniczne i autoryzowanego trener takich firm i organizacji jak Microsoft, Mcafee, Comptia (specjalizacja Security+, Project+, Network+), Security Certified Program (SCP).
Działy kadr, zajmujące się rekrutacją, twierdzą, że certyfikaty IT są potwierdzeniem praktycznej wiedzy. Osoby aplikujące na konkretne stanowiska dzięki certyfikatom pokazują, iż chcą się cały czas rozwijać, a z drugiej strony mogą wylegitymować się kwalifikacjami zawodowymi, które już teraz uznawane są w wielu krajach. Co Panowie o tym sądzicie?
Tomasz Górecki: W przypadku certyfikatów dotyczących zarządzania projektami należałoby przeanalizować temat przyglądając się konkretnym certyfikatom. Certyfikat Prince2 Foundation potwierdza wiedzę jego posiadacza w zakresie konkretnej metodyki, z kolei certyfikat Prince2 Practitioner potwierdza, że posiadacz zdał również egzamin sprawdzający jego umiejętność przełożenia treści metodyki na zastosowanie praktyczne. Do zdania obu egzaminów nie jest jednak formalnie wymagany staż praktyczny w zakresie realizacji projektów. Z kolei certyfikat PMP już na etapie składania aplikacji wymaga formalnego wykazania się stażem kilku tysięcy godzin przepracowanych w projektach, a egzamin weryfikuje zarówno znajomość praktyk projektowych opisanych w PMBOK®Guide, jak i szersze kompetencje w zakresie zarządzania. W tym przypadku możemy mówić, że certyfikat potwierdza w znacznym stopniu wiedzę, doświadczenie oraz chęć rozwoju i nauki osoby legitymującej się zdanym egzaminem.
Michał Żochowski: Uważam, że certyfikat jest potwierdzeniem tylko wiedzy teoretycznej z danej dziedziny i nie odzwierciedla w żaden sposób doświadczenia praktycznego. Zgadzam się natomiast, że posiadanie certyfikatu pokazuje, iż jego posiadacz interesuje się tematem i chce się w danym kierunku rozwijać.
Paweł Żurawski: Z certyfikatami jest jak z wykształceniem – można zaobserwować w ostatnim czasie znaczną dewaluacje certyfikatów. Związane jest to w znacznej mierze z wszechobecnością Internetu, jako swobodnego dostępu do wszelkich informacji, w tym także tzw. Cert Dumpów. Tajemnicą poliszynela jest, iż w tej chwili można uzyskać certyfikat bez koniecznej wiedzy, pytania są na ogół ogólnodostępne i nie jest trudną kwestią uzyskać do nich dostęp. Dlatego każda firma stara się zweryfikować wiedzę i kwalifikacje, jakimi powinien wykazać się certyfikowany kandydat. Kwestią bezsporną jest natomiast to, że certyfikat jest jedną z pierwszych rzeczy, poza doświadczeniem, braną pod uwagę przez działy HR podczas podejmowania decyzji o zaproszeniu kandydata na rozmowę – pod tym względem posiadanie certyfikacji na pewno będzie korzystne dla osoby poszukującej pracy.
Kolejną sprawą, gdzie certyfikaty są bardzo istotne i to nawet znacznie bardziej niż podczas procesu rekrutacji, jest proces awansu w ramach danej jednostki organizacyjnej – brak certyfikacji często potrafi skutecznie zapobiec awansom.
Bardzo często działy kadr rekrutacje zaczynają od „słów kluczy”. Dla przykładu, jeśli ktoś np. specjalizuje się np. w optymalizacji baz danych to często nie napisze sobie, że umie SQL, bo to jest dla niego oczywiste. A dla HR-owca oczywistością to nie jest, bo szuka wg słów kluczy. Z kolei w IT nie jest specjalnie daleko z jednego obszaru do drugiego. Jeżeli przykładowo ktoś świetnie poznał pisanie aplikacji w PHP to szereg zagadnień, np. w jsp, będzie mu znajomych. Jak zatem usprawnić rekrutację przez działy HR na stanowiska w działach IT?
T.G.: To chyba jeszcze na jakiś czas pozostanie w obszarze „sztuki umiejętnego prowadzenia rozmowy” – zarówno z zamawiającym rekrutację, jak i z kandydatami.
M.Ż.: Spotkałem się z rozwiązaniem, które polegało na tym, iż dział HR podczas rekrutacji pracowników z IT prosił o wypełnienie przygotowanej ankiety, w której ze szczegółami zaznaczało się swoje kwalifikacje i umiejętności. Takie rozwiązanie jest czasochłonne, jednak pozwala stworzyć bardzo precyzyjny profil kandydata i usprawnić wyszukiwanie.
P.Ż.: Trudno powiedzieć. Jest to bardzo trudne, gdyż samo CV w swojej formie narzuca takie ograniczenia. Na pewno przydają się certyfikaty, jako właśnie „słowa klucze”. Chyba jedynym rozwiązaniem zdaję się być, rekrutacja w oparciu o rozbudowane formularze, potrafiące zgromadzić większą wiedzę o kandydacie, niż ta, którą można wydobyć z samego CV. Pomocny oczywiście zawsze jest list motywacyjny, który pozwala opisać swoje doświadczenie zawodowe i daje możliwość pełniejszego zaprezentowania swojej kandydatury.
Certyfikaty niewątpliwie dają przewagę na rynku pracy. Czy naprawdę jest tak, że pracodawcy chętniej zatrudniają kandydatów, którzy się nimi legitymują.
T.G.: Bardzo dużo zależy od konkretnego pracodawcy i jego podejścia do tematu. Bywają również sytuacje, w których certyfikat jest twardym, koniecznym wymogiem formalnym.
M.Ż.: Z doświadczenia wiem, że posiadanie certyfikatu „ściąga” na kandydata uwagę osób zajmujących się rekrutację, ale nie gwarantuje zatrudnienia. Idealnym zestawieniem jest posiadanie certyfikatu i doświadczenia. Bardzo dobrym przykładem są ogłoszenia dotyczące pracy związanej z systemem SAP.
P.Ż.: Zdecydowanie tak. Choć bardzo często pracownicy techniczni są sceptyczni w stosunku do certyfikatów, niezaprzeczalnym faktem jest, iż posiadanie odpowiedniej liczby certyfikowanych pracowników zwiększa prestiż i buduje dobry image firmy.
Na rynku oferowanych jest wiele takich certyfikatów z dziedziny IT. Dużą popularnością wśród informatyków cieszą się: Cisco, Oracle i Microsoft. Czy lepsze są certyfikaty poszczególnych firm czy też np. takie oferowane przez niezależne instytucje jak CompTIA?
M.Ż.: Do końca nie mam wyrobionego zdania na ten temat. Sądzę, że najbardziej wiarygodne są certyfikaty dużych firm, które szkolą z własnych produktów, np.: Cisco, Oracle, Microsoft czy SAP.
P.Ż.: To zależy tylko i wyłącznie od kraju. U nas w Polsce, gdzie jednak mamy do czynienia ze stosunkowo homogenicznymi rozwiązaniami, jeśli chodzi o kwestie dostawcy sprzętu, zdecydowanie bardziej popularne są certyfikaty poszczególnych producentów, z kolei w USA sprawa już nie przedstawia się tak jednoznacznie. Myślę, że jest to związane ze swego rodzaju „modą” – certyfikacje Cisco czy Microsoftu są bardzo popularne, przez co rozpoznawalne. Znacznie więcej ludzi słyszało o certyfikacie Cisco CCNA niż o CompTIA Network+. Dotyczy to zwłaszcza działów HR, co powoduje, iż certyfikaty popularnych producentów posiadają znacznie większą wartość.
nr 12(116)2011 ![]() |