Znamy plany, czekamy na działania
Andrzej Arendarski
Znamy już plany nowego rządu! W exposé premier Donald Tusk przestawił najważniejsze punkty planu, który będzie realizował jego gabinet. Wystąpienie premiera nie było już tak optymistyczne, jak cztery lata temu. Kryzys za progiem, rosnący dług publiczny – trudno w takiej sytuacji o optymizm.
Środowisko przedsiębiorców – ogólnie rzecz biorąc – pozytywnie odnosi się do propozycji premiera. Ograniczania ulg podatkowych, które nie mają bezpośredniego wpływu na rozwój gospodarczy, a przede wszystkim ukrócenie przywilejów emerytalnych – to reformy, na które już dawno czeka polski budżet. KIG poparła także propozycje zmian w systemie emerytalnym rolników, jak również podjęcie działań mających na celu włączenie tej grupy obywateli w powszechne zasady opodatkowania. Opowiadamy się także za stopniowym wydłużaniem wieku emerytalnego oraz zawężaniem przywilejów zawodowych.
Z zadowoleniem przyjęliśmy zapowiedzi kontynuacji procesu deregulacji, zwłaszcza w zakresie procesu inwestycyjnego. Obecnie pod względem czasu uzyskiwania pozwoleń na budowę znajdujemy się daleko za cywilizowanymi krajami.
Kolejna sprawa to sądownictwo. Jak słyszeliśmy, premier obiecał skrócenie czasu trwania postępowań sądowych o jedną trzecią. Trudno nie poprzeć takich zmian i z uwagą będziemy śledzić postępy tej reformy.
W wystąpieniu premiera nie zabrakło jednak niepokojących momentów. Mam na myśli przede wszystkim pomysł zwiększenia wysokości składki rentowej o dwa punkty po stronie pracodawców. Podwyższanie pozapłacowych kosztów pracy może doprowadzić do wzrostu bezrobocia, jak również ograniczenia procesu inwestycji. Przedsiębiorcy oczekiwali także bardziej zdecydowanych zapowiedzi w sprawie deregulacji. Nie ukrywam, że liczyliśmy, że premier zadeklaruje objęcie procesu deregulacji swoim osobistym nadzorem. Zabrakło także zapowiedzi upraszczania i ograniczania administracji, w tym m.in. likwidacji powiatów, których utrzymywanie niepotrzebnie obciąża budżet państwa.
Doświadczenie nauczyło nas, że do exposé należy podchodzić z rezerwą. Biznes docenia zapowiedzi pozytywnych zmian, ale będziemy czekać na realne działania. Pozytywnych deklaracji nie zabrakło także cztery lata temu. Niestety, wiele z nich do dziś nie zostało zrealizowanych (jak chociażby podatek liniowy).
Z zadowoleniem przyjęliśmy zapowiedzi kontynuacji procesu deregulacji, zwłaszcza w zakresie procesu inwestycyjnego. Obecnie pod względem czasu uzyskiwania pozwoleń na budowę znajdujemy się daleko za cywilizowanymi krajami.
Kolejna sprawa to sądownictwo. Jak słyszeliśmy, premier obiecał skrócenie czasu trwania postępowań sądowych o jedną trzecią. Trudno nie poprzeć takich zmian i z uwagą będziemy śledzić postępy tej reformy.
W wystąpieniu premiera nie zabrakło jednak niepokojących momentów. Mam na myśli przede wszystkim pomysł zwiększenia wysokości składki rentowej o dwa punkty po stronie pracodawców. Podwyższanie pozapłacowych kosztów pracy może doprowadzić do wzrostu bezrobocia, jak również ograniczenia procesu inwestycji. Przedsiębiorcy oczekiwali także bardziej zdecydowanych zapowiedzi w sprawie deregulacji. Nie ukrywam, że liczyliśmy, że premier zadeklaruje objęcie procesu deregulacji swoim osobistym nadzorem. Zabrakło także zapowiedzi upraszczania i ograniczania administracji, w tym m.in. likwidacji powiatów, których utrzymywanie niepotrzebnie obciąża budżet państwa.
Doświadczenie nauczyło nas, że do exposé należy podchodzić z rezerwą. Biznes docenia zapowiedzi pozytywnych zmian, ale będziemy czekać na realne działania. Pozytywnych deklaracji nie zabrakło także cztery lata temu. Niestety, wiele z nich do dziś nie zostało zrealizowanych (jak chociażby podatek liniowy).
|
nr 12(116)2011  |
|
