Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Wszystkie artykuły >> Wstęp do futurologii dla mediowców >>

Wstęp do futurologii dla mediowców

Zmiany w 2012 roku

Gwałtowna ewolucja to i tak mało śmiałe określenie na procesy, jakie ostatnimi laty zachodzą w mediowych strategiach, jak i w samych mediach. Kopernikański przewrót, zdarzenia na miarę wynalezienia druku, błyskawiczna lecz nieprzewidywalna rewolucja – takie intensywne porównania czy to przeciętnemu odbiorcy medium czy też wyrafinowanemu specjaliście od medialno-reklamowych gustów nie wydadzą się ani na jotę przesadzone. Obecnie to, co, jak i kiedy ma się znaleźć w mediach zależy głównie od samych konsumentów. Skuteczny marketer musi pojąć ich złożone oczekiwania w kontekście nowej medialnej epoki.
Skończył się czas, w którym przekaz reklamowy kierowany był do odbiorców bez oczekiwania na informacje zwrotne. Nowa, obustronna relacja marka – klient powoduje, że forma i cele medialnych kampanii oznaczają zupełnie co innego, niż jeszcze dziesięć lat temu. Nie chodzi w nich tylko o duży zasięg o GRP (gross rating point – wyrażona w punktach procentowych wartość będąca miarą oglądalności pojedynczej emisji reklamy). Pogłębione, wielowątkowe, osadzone także poza światem mediów pojmowanie komunikacji w jej całościowym wymiarze staje się nową jakością oferowaną przez domy mediowe. Te kompetencje nie kończą się na śledzeniu i definiowaniu tego jak konsumenci odbierają media. Obejmują także wielowymiarową wiedzę o konsumentach i środowisku, w jakim żyją na co dzień.
Granice między poszczególnymi obszarami marketing mixu stają się płynne, co sprawia, że także od mediowych działań oczekuje się spełniania coraz liczniejszych zadań. Jakość i otoczenie kampanii i to, gdzie się ona rozgrywa często pełnią kluczową rolę w efektywności przekazu marketingowego. Mają one również znaczenie dla wizerunku marek. Do niedawna do zadań domów mediowych nie należało przedstawianie klientowi niezbitych dowodów na to, jak kampanie zwiększają sprzedaż. Teraz mediowcy często biorą to na swoją odpowiedzialność – wykorzystują zatem narzędzia i język zupełnie odmienny od nomenklatury, jaką zwykle posługują się domy mediowe dla zobrazowania skuteczności swych działań. Digitalizacja sprawia, że kampanie kierowane na osiągnięcie założonych celów (performance marketing) zaczynają być obecne w coraz różniejszych rodzajach mediów. Takie mediowe działania będą brane pod uwagę przy planowaniu kampanii już nie tylko w sieciowych kampaniach, ale też w telewizji, radiu i pozostałych tzw. tradycyjnych mediach.

Neutralnie, czyli demokratycznie

W rubryce „misja” domy mediowe od jakiegoś czasu wpisują określenie „neutralne planowanie mediów”. To bardzo często używane pojęcie oznacza podążanie za klientem i jego sposobem odbioru mediów w sposób adekwatny do miejsca i czasu.
„Neutralność” określa w tym wypadku centralną pozycję, jaką ma konsument w organizowaniu wszelkich mediowych działań. To on, a nie korzyść domu mediowego wskazuje, na czym ma bazować planowanie mediów. Neutralnie, czyli demokratycznie dla każdego medium.
Koncepcja neutralności mogła w pełni zaistnieć od czasów upowszechnienia Internetu i nowoczesnych cyfrowych technologii. Brak myślenia w kategoriach neutralności oznacza na przykład sytuację, w której dom mediowy uparcie poleca telewizyjny przekaz nie zważając na zróżnicowanie celów kampanii. Takie podejście odeszło bezpowrotnie do mediowego lamusa. Wprawdzie dzięki telewizji zawsze trafimy do konsumenta na jakimś etapie jego związku z marką, czerpiąc z tego jako dom mediowy pokaźne zyski. Jednak dla skuteczności kampanii powinno być na nowo zdefiniowane to, jak telewizja wpływa na konsumenta i jego decyzje. Czy oznacza to, że dla planowania mediów czas niepodzielnego królowania apodyktycznego parametru efektywności GRP się skończył?

Firmowy mediaplan vs mediaplan konsumenta

Formy komunikacji, takie jak rozprzestrzenianie się wieści w Internecie, czyli Word of Mouse lub klasycznie rozchodzenie się opinii pocztą pantoflową zwane marketingowo Word of Mouth mogą dziś efektywniej działać dla marki niż epatowanie telewizyjnymi spotami. Przez ostatnią dekadę przeciętny rating reklamowego bloku w polskiej telewizji, emitowanego w godzinach gdy przed ekranami gromadzi się najwięcej telewidzów (tzw. prime time przypadający na czas pomiędzy 19.00 a 23.00), zmniejszył się o blisko 30 proc. To wynik zbliżony do amerykańskiego ratingu dla bloku reklamowego w prime time (oscyluje on pomiędzy 2-3 proc. ogólnej grupy docelowej, polski rating dla godzin najlepszej oglądalności wyniósł 3,9 proc. w 2010 – w porównaniu do 5,5 proc. w 2000 roku!). Koszt umieszczenia reklamy w bloku prime time oraz kwestie jakości zaangażowania, uwagi i kontekstu sprawiają, że mediowcy coraz częściej zastanawiają się nad efektywnością takich telewizyjnych kampanii. Nie wydając złotówki klient może w tym samym czasie dostać setki tysięcy odsłon reklam na You Tube.
W tym kontekście pojawia się także sprawa media planu. Ale okazuje się, że jego twórcą stał się... sam konsument. To do niego należą blogi, fora, społecznościowe portale oraz wszelkie pozostałe formy stworzonego przez internautę kontentu (User Generated Content). W kategoriach mediowych stają się one niezwykle znaczącymi narzędziami kampanii. Obecnie błyskawicznie, w każdej sekundzie i o wszystkim jest w stanie porozmawiać każdy z każdym. Tym samym kontrola przekazu oddana w ręce konsumenta przekształca komunikację. Nie może to pozostać bez wpływu na planowanie mediów.
Charakter nowej mediowej epoki wymusza dostosowanie do niej właściwych narzędzi komunikacji. Nie ma sensu działanie, które nie uwzględnia centralnej pozycji całości komunikacji nowych mediów. Takie podejście stało się najistotniejszą platformą, dzięki której nawiązuje się relacje z konsumentem i zyskuje jego zaangażowanie.
Jednak wymaga to otwartej i śmiałej postawy specjalistów od marketingu, jak i samych domów mediowych. Trzeba zdobyć się na odważne spojrzenie na produkt lub usługę poprzez pryzmat konsumenta, nie można bać się włączenia go w współtworzenie komunikacji, a tym samym i media planu.

Przejrzystość

Wymienione wcześniej nowe mediowe pojęcia – odwaga i neutralność – łączą się z przejrzystością. Mechanizmy opracowywania medialnych strategii zmieniają się. Teraz charakteryzują się jasnym, dokładnym i otwartym komunikowaniem tego, jakie prognozuje się efekty oferowanych działań. Bardziej wybiórczy styl planowania, multikanałowości, mierzalności i odpowiedzialności za rezultaty wymaga przejrzystości całego procesu. Odnosi się to zarazem do procesu planowania, jak i zakupu kampanii.
Te zmiany rzecz jasna będą rodzić znaczące następstwa. Jedną z konsekwencji stanie się sukcesywne rezygnowanie z systemu wynagrodzeń na zasadzie prowizji. Kwestia tego, czy branża dojrzała do takiego sposobu rozliczeń jest tematem na oddzielny tekst.

Dom mediowy, czyli co?

W kontekście tych rewolucyjnych zmian nasuwa się pytanie o to, czy domy mediowe (media house) w ogóle będą funkcjonować pod takim szyldem. A może zmienią się w kolejnych latach w firmy, które będzie można określić mianem brand house? Czy w dobie oczekiwań pogłębionej, profesjonalnej znajomości szeroko i wielowymiarowo pojmowanej komunikacji domy mediowe przyszłości czy też firmy w jakie się przekształcą mogą stać się przedłużeniem działów marketingu reklamodawców?
Moja firma uczestniczyła w przetargu reklamowym, który był rozpisany na zakup mediów i tworzenie kreacji. Wygraliśmy. Zdziwiło nas jednak to, jak klient uzasadnił zwycięstwo PanMedia Western. Okazało się, że miał precyzyjne preferencje dotyczące zarządzania jego marką i z tego powodu wybrał właśnie nas. Jednak jeśli chodzi o zakup mediów, czyli to, czym z definicji zajmuje się dom mediowy, klient nie miał żadnych określonych zapatrywań. Poprosił zatem o polecenie jakiegoś domu mediowego. Czy to zwiastun nowej epoki?


Ewa Góralska, dyrektor zarządzająca domu mediowego PanMedia Western


nr 6(122)2012


zamów koszyk

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum