
Od komunistycznej gospodarki do regionalnego giganta w 24 lata
Przemiana gospodarcza Polski
24 lata to bardzo długi okres w życiu każdego z nas. Od momentu narodzin przez niemal ćwierć wieku dojrzewamy, dorastamy, wchodzimy w dorosłość i zaczynamy zakładać rodziny. Patrząc na ten czas z innej perspektywy, jest to prawie taki sam okres, w jakim zdążyła rozwinąć się w Polsce sieć internetowa (świadkami uruchomienia pierwszego połączenia internetowego byliśmy 17. sierpnia 1991).
24 lata – tyle również potrzebowała Polska gospodarka, aby z komunistycznej, znaczącej niewiele na arenie międzynarodowej, wyrosnąć na ekonomiczną potęgę regionu. Ale zacznijmy od początku – oto krótka lekcja historii.
Rzeczywistość odbiegała od sytuacji modelowej
Przed rokiem 1989 przez niemal pół wieku w Polsce, jak również w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej, funkcjonowała gospodarka centralnie planowana. Był to efekt komunistycznych rządów narzuconych tuż po II wojnie światowej.
Wbrew wcześniejszym przewidywaniom rządu, system, w którym grupa ekonomistów układa „plan działalności” państwa na najbliższe lata, okazał się być daleki od efektywności. Narzucona z góry ilość dóbr i usług, które mają zostać produkowane w teorii brzmiała niezwykle optymistycznie, mając na celu m.in. sprawiedliwy podział dóbr, likwidację bezrobocia oraz rozwiązanie problemu nadprodukcji.
Rzeczywistość jednak znacznie odbiegała od sytuacji modelowej. Ustalenie planu gospodarczego chociażby na kolejny miesiąc dla gospodarki całego państwa jest nie lada wyzwaniem, zatem ciężko wyobrazić sobie dokładność i rzetelność takiego opracowania na kilka kolejnych lat. Powodowało to rozbieżność między planowaną a realną produkcją oraz wykorzystywanymi zasobami. Ponadto, plan narażony był na naciski polityczne oraz ideologiczne.
To wszystko powoduje powstawanie gospodarki niedoboru – występującej w Polsce w czasach PRL-u, kiedy na półkach sklepowych można było znaleźć jedynie ocet, a inne produkty możliwe były do zakupienia tylko na kartki.
Szczęśliwie, niemal ćwierć wieku temu, jesienią 1989 przez rząd Tadeusza Mazowieckiego zostały wcielone radykalne zmiany ustrojowe, wraz z przeobrażeniami ekonomicznymi, przy których główną rolę odegrał ówczesny wicepremier Leszek Balcerowicz (był on wówczas krajowym autorytetem w dziedzinie ekonomii).
Pierwszym krokiem było podjęcie zdecydowanych działań w celu zahamowania bardzo wysokiej inflacji oraz pogłębiającej się recesji, a także nawiązanie współpracy z organizacjami międzynarodowymi, które to miały pomóc Polsce w poprawie sytuacji gospodarczej. Następnie przygotowano kompleksowy plan reform, które miały ustabilizować gospodarczo sytuację kraju.
Program gospodarczy rządu – główne kierunki i założenia, potocznie znany jako <Plan Balcerowicza>, opierał się na konieczności wprowadzenia własności prywatnej, wolnej konkurencji i wymianie z zagranicą. Był to kamień milowy w historii polskiej gospodarki.
W latach 1990-2002 często zmieniały się władze państwowe, jednak mniej lub bardziej konsekwentnie powoli realizowano plan przemiany gospodarczej. Świadczy o tym chociażby struktura zatrudnienia – w 1990 roku w sektorze prywatnym pracowało niewiele ponad 45 proc. społeczeństwa, zaś w 2002 było to już ponad 70 proc. Rozwój sektora prywatnego dowodzi wzrastającej wolności gospodarczej oraz rosnącej przedsiębiorczości obywateli. W tym okresie – niezależnie od ekipy rządzącej – podejmowano działania związane z umiędzynarodowieniem polskiej gospodarki. Wstąpiono do światowych organizacji gospodarczych, a także zdecydowano się na podjęcie działań związanych z przystąpieniem do Unii Europejskiej.
1 maja 2004 roku Polska wreszcie została członkiem Wspólnoty, jako jeden z najludniejszych i największych krajów. Otworzyło to wiele możliwości przed przedsiębiorstwami, rządem i społeczeństwem. Jako beneficjent netto funduszy europejskich nasz kraj jest w stanie realizować wiele projektów związanych z infrastrukturą. Dzięki otwartym granicom do kraju napływają nowe technologie, innowacje i modele zarządzania, przez co wzrosło tempo rozwoju społeczno-gospodarczego.
Z drugiej strony brak granic i otwarcie zachodnich rynków pracy zachęciło wielu Polaków do wyjazdu do pracy za granicą. Zarobione pieniądze wydają oni jednak zazwyczaj w Polsce, dzięki czemu wzrasta poziom życia wszystkich obywateli.
Poprzez zintegrowanie rynków kapitałowych i ułatwienie przepływu kapitału polscy inwestorzy mają większe możliwości dywersyfikacji. Po przystąpieniu do wspólnoty wiele małych i średnich przedsiębiorstw może nawiązać współpracę z zagranicznymi partnerami i rozszerzyć swoje rynki zbytu. Dzięki programom unijnym wspierającym eksport i innowacje firmy z sektora MSP mogą liczyć na korzystne dofinansowania związane z wchodzeniem na nowe rynki czy tworzeniem centrów badawczo-rozwojowych. Oczywiście to nie wszystkie pozytywne aspekty, które pojawiły się po przystąpieniu do Unii Europejskiej, jednak powyżej przedstawione wydają się być kluczowe.
Przez kolejne lata rozwijała się w Polsce idea przedsiębiorczości, której celem było zachęcenie polskich przedsiębiorstw do ekspansji oraz przyciąganie nowych inwestycji do kraju. Znacznie wyróżnia to Polską gospodarkę na tle regionu. Wzrost PKB w latach 2004-2011 wyniósł 35,8 proc. i był to wynik znacznie lepszy niż krajów sąsiadujących.

Te wszystkie czynniki – w połączeniu z utrzymywaniem stabilności gospodarczej przez rząd – powodują rosnące zainteresowanie Polską, jako miejscem dla potencjalnych inwestycji. Podczas gdy polskie firmy podbijają zagraniczne rynki, obce przedsiębiorstwa również są zainteresowane lokowaniem inwestycji w Polsce. Wartość napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (ang. FDI – Foreign Direct Investment) osiągnęła w 2011 roku niemal 11 mld EUR, co stanowiło 1/3 wartości dla całego regionu Europy Środkowo Wschodniej.
Rzeczywistość odbiegała od sytuacji modelowej
Przed rokiem 1989 przez niemal pół wieku w Polsce, jak również w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej, funkcjonowała gospodarka centralnie planowana. Był to efekt komunistycznych rządów narzuconych tuż po II wojnie światowej.
Wbrew wcześniejszym przewidywaniom rządu, system, w którym grupa ekonomistów układa „plan działalności” państwa na najbliższe lata, okazał się być daleki od efektywności. Narzucona z góry ilość dóbr i usług, które mają zostać produkowane w teorii brzmiała niezwykle optymistycznie, mając na celu m.in. sprawiedliwy podział dóbr, likwidację bezrobocia oraz rozwiązanie problemu nadprodukcji.
Rzeczywistość jednak znacznie odbiegała od sytuacji modelowej. Ustalenie planu gospodarczego chociażby na kolejny miesiąc dla gospodarki całego państwa jest nie lada wyzwaniem, zatem ciężko wyobrazić sobie dokładność i rzetelność takiego opracowania na kilka kolejnych lat. Powodowało to rozbieżność między planowaną a realną produkcją oraz wykorzystywanymi zasobami. Ponadto, plan narażony był na naciski polityczne oraz ideologiczne.
To wszystko powoduje powstawanie gospodarki niedoboru – występującej w Polsce w czasach PRL-u, kiedy na półkach sklepowych można było znaleźć jedynie ocet, a inne produkty możliwe były do zakupienia tylko na kartki.
Szczęśliwie, niemal ćwierć wieku temu, jesienią 1989 przez rząd Tadeusza Mazowieckiego zostały wcielone radykalne zmiany ustrojowe, wraz z przeobrażeniami ekonomicznymi, przy których główną rolę odegrał ówczesny wicepremier Leszek Balcerowicz (był on wówczas krajowym autorytetem w dziedzinie ekonomii).
Pierwszym krokiem było podjęcie zdecydowanych działań w celu zahamowania bardzo wysokiej inflacji oraz pogłębiającej się recesji, a także nawiązanie współpracy z organizacjami międzynarodowymi, które to miały pomóc Polsce w poprawie sytuacji gospodarczej. Następnie przygotowano kompleksowy plan reform, które miały ustabilizować gospodarczo sytuację kraju.
Program gospodarczy rządu – główne kierunki i założenia, potocznie znany jako <Plan Balcerowicza>, opierał się na konieczności wprowadzenia własności prywatnej, wolnej konkurencji i wymianie z zagranicą. Był to kamień milowy w historii polskiej gospodarki.
W latach 1990-2002 często zmieniały się władze państwowe, jednak mniej lub bardziej konsekwentnie powoli realizowano plan przemiany gospodarczej. Świadczy o tym chociażby struktura zatrudnienia – w 1990 roku w sektorze prywatnym pracowało niewiele ponad 45 proc. społeczeństwa, zaś w 2002 było to już ponad 70 proc. Rozwój sektora prywatnego dowodzi wzrastającej wolności gospodarczej oraz rosnącej przedsiębiorczości obywateli. W tym okresie – niezależnie od ekipy rządzącej – podejmowano działania związane z umiędzynarodowieniem polskiej gospodarki. Wstąpiono do światowych organizacji gospodarczych, a także zdecydowano się na podjęcie działań związanych z przystąpieniem do Unii Europejskiej.
1 maja 2004 roku Polska wreszcie została członkiem Wspólnoty, jako jeden z najludniejszych i największych krajów. Otworzyło to wiele możliwości przed przedsiębiorstwami, rządem i społeczeństwem. Jako beneficjent netto funduszy europejskich nasz kraj jest w stanie realizować wiele projektów związanych z infrastrukturą. Dzięki otwartym granicom do kraju napływają nowe technologie, innowacje i modele zarządzania, przez co wzrosło tempo rozwoju społeczno-gospodarczego.
Z drugiej strony brak granic i otwarcie zachodnich rynków pracy zachęciło wielu Polaków do wyjazdu do pracy za granicą. Zarobione pieniądze wydają oni jednak zazwyczaj w Polsce, dzięki czemu wzrasta poziom życia wszystkich obywateli.
Poprzez zintegrowanie rynków kapitałowych i ułatwienie przepływu kapitału polscy inwestorzy mają większe możliwości dywersyfikacji. Po przystąpieniu do wspólnoty wiele małych i średnich przedsiębiorstw może nawiązać współpracę z zagranicznymi partnerami i rozszerzyć swoje rynki zbytu. Dzięki programom unijnym wspierającym eksport i innowacje firmy z sektora MSP mogą liczyć na korzystne dofinansowania związane z wchodzeniem na nowe rynki czy tworzeniem centrów badawczo-rozwojowych. Oczywiście to nie wszystkie pozytywne aspekty, które pojawiły się po przystąpieniu do Unii Europejskiej, jednak powyżej przedstawione wydają się być kluczowe.
Przez kolejne lata rozwijała się w Polsce idea przedsiębiorczości, której celem było zachęcenie polskich przedsiębiorstw do ekspansji oraz przyciąganie nowych inwestycji do kraju. Znacznie wyróżnia to Polską gospodarkę na tle regionu. Wzrost PKB w latach 2004-2011 wyniósł 35,8 proc. i był to wynik znacznie lepszy niż krajów sąsiadujących.

Te wszystkie czynniki – w połączeniu z utrzymywaniem stabilności gospodarczej przez rząd – powodują rosnące zainteresowanie Polską, jako miejscem dla potencjalnych inwestycji. Podczas gdy polskie firmy podbijają zagraniczne rynki, obce przedsiębiorstwa również są zainteresowane lokowaniem inwestycji w Polsce. Wartość napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (ang. FDI – Foreign Direct Investment) osiągnęła w 2011 roku niemal 11 mld EUR, co stanowiło 1/3 wartości dla całego regionu Europy Środkowo Wschodniej.