Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Wszystkie artykuły >> Ile pozostało Polaka w Polaku? >>

Ile pozostało Polaka w Polaku?

Felieton o polskości i patriotyźmie

Śmiejemy się z Amerykanów, że są tacy amerykańscy, że celebrują kult flagi, hymnu, że wyolbrzymiają amerykańskie symbole. Dziwimy się Czechom, że jeżdżą Skodami, a Rosjanom że Ładami. A my? Przeciętny Polak ubiera się u Szwedów, jeździ Niemcami lub Francuzami, zajada portugalskie produkty.
Śmiejemy się z Amerykanów, że są tacy amerykańscy, że celebrują kult flagi, hymnu, że wyolbrzymiają amerykańskie symbole. Dziwimy się Czechom, że jeżdżą Skodami, a Rosjanom że Ładami. Zastanawiamy się, jak Brytyjczycy mogą wiecznie jeść te swoje brytyjskie śniadanka i czemu tak kochają Królową.

Cieszymy się natomiast, jak pojawiają się na naszym rynku nowości zza oceanu, z Zachodu – może nie tak bardzo jak 25 lat temu, ale jednak.

Ponadto, świętujemy, jak w Polsce powstaje kolejna wielka fabryka zagraniczna, bo – jak z radością komunikują media i Rząd – będą nowe miejsca pracy. Tylko czy faktycznie mamy się z czego cieszyć?



Nawiązując do hurraoptymistycznych komunikatów o otwarciu kolejnej wielkiej fabryki wielkiego zagranicznego inwestora i setkach miejsc pracy dla Polaków, przypomnę, że krótko potem pojawiły się hasła, że pensje Polaków zatrudnionych w tej fabryce są zatrważająco niskie, na co – jak mówią eksperci – godzi się nasze państwo. Rozbój w białych rękawiczkach – oceniali eksperci i internauci. Z radości pozostała zatem złość, że wykorzystywani jesteśmy my, a zarabia obce państwo, obcy kapitał.

Tymczasem należy uzmysłowić sobie, że koło się zamyka i dopóki nie zaczniemy się szanować – i nawzajem, i sami siebie – inni będą to wykorzystywać. To tylko słowa, ale spróbujmy wcielić w życie kilka prostych zasad. Zamiast w niedzielę wybrać się na wielkie zakupy na cały kolejny tydzień, rozejrzyjmy się za bazarkiem wokół domu, albo zamówmy kilka produktów w osiedlowym sklepie. Wspierajmy ich przedsiębiorczość, codziennie. Druga strona, czyli sprzedawcy czy wytwórcy także muszą uczciwie podejść do sprawy i nie liczyć na jednorazowe „złapanie” klienta, tylko konsekwentnie budować zaufanie i lojalność.

Być może, jak krok po kroku zaczniemy doceniać, promować i wspierać zakupem polskie małe marki, doczekamy się nad Wisłą reaktywacji wielkich polskich produkcji, cenionych na świecie.

Niesprawiedliwością byłoby, gdybym nie przywołała przykładów wielkich polskich firm, które odnoszą sukcesy za granicą, a które produkcję mają w Polsce. To m.in. bydgoska PESA i nowosądecki NEWAG.

Co by powiedział Piłsudski, abo Starzyński?

Póki co jednak przeciętny Polak ubiera się u Szwedów, jeździ Niemcami lub Francuzami, zjada niemieckie czy portugalskie produkty, leczy się brytyjskimi lekami. Ale przynajmniej pracuje u Polaka – w założeniu, że wśród 98 proc. małych i średnich firm w Polsce prowadzą nasi rodacy.

Zaryzykuję tezę, że Polacy nie są patriotami. Być może w tzw. godzinie próby rzucilibyśmy się do boju w obronie Ojczyzny, ale po pierwsze lepiej się o tym nie przekonywać, a po drugie koncentrujemy się na bardziej prozaicznych dowodach patriotyzmu lub jego braku, jak zakupy. Przypomnijmy sobie niedawne akcje nawołujące do bojkotowania rosyjskich marek, rosyjskich sklepów, które tak ochoczo popieraliśmy. Zapewnialiśmy o przywiązaniu do polskości, polskich marek, polskich wytwórców, mimo to jednak w naszych koszykach dominują zagraniczne produkty. Mimo to wciąż na stacjach Lukoil tankują polskie auta. Czy tak łatwo nas kupić?

Nie chodzi o to, aby od razu celebrować polskość na każdym kroku, ale pamiętajmy, że nie mamy powodu do wstydu – Polak potrafił, potrafi i jeszcze nie raz pokaże, jak wiele może.

Anna Lemańska

Zobacz więcej na temat: embargo

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum