Za mało rąk do pracy?
Felieton czerwiec 2007
Początek br. dla polskiego Sejmu przebiegł podobnie, jak cały 2006 r. – zajmowano się prawie wszystkim oprócz gospodarki. To niepokojący sygnał. Jeśli posłowie nie wezmą się do pracy nad ustawami dotyczącymi gospodarki i przedsiębiorczości, legislacyjnie stracimy kolejny rok. A przecież dobre wyniki makroekonomiczne osiągane w ostatnim czasie to idealny moment do przeprowadzenia reform.
O tym, że nie wszyscy to rozumieją świadczą wyniki monitoringu legislacyjnego zwanego “Barometrem przyjazności legislacyjnej Sejmu dla gospodarki i przedsiębiorczości”, który Krajowa Izba Gospodarcza przeprowadziła już po raz szósty. Jak pokazuje “Barometr”, partie polityczne nadal nie wykorzystują swojego potencjału dla wspierania przedsiębiorczości, a w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2007 r. na 40 uchwalonych ustaw tylko 4(!) mogą mieć jakikolwiek wpływ na gospodarkę. Takie rezultaty nie wymagają komentarza.
Niedawno w siedzibie KIG-u udało nam się doprowadzić do spotkania przedsiębiorcy Romana Kluski i posła PO Adama Szejnfelda. Obaj, jak wiadomo, stoją za sygnowanymi własnym nazwiskiem pakietami zmian, które mają uzdrowić polską gospodarkę i znieść bariery dla przedsiębiorczości. Do tej pory o pakietach głośno było przede wszystkim w mediach – w KIG-u ich twórcy mieli okazję zaprezentować szczegóły swoich programów także przedsiębiorcom.
Pakiet Szejnfelda i Kluski mają wiele punktów wspólnych – m.in. uproszczenie systemu podatkowego, zmniejszenie ilości i uciążliwości kontroli w firmach czy przyspieszenie procesu rejestracji firm. Najważniejszy wniosek dla przedsiębiorców, jaki płynął z tego spotkania, to gotowość obu Panów do współpracy. To ważna deklaracja, biorąc pod uwagę różnice polityczne jakie dzielą PiS, który stoi za Kluską i PO posła Szejnfelda. Ten drugi stwierdził, że najlepszym sposobem i wyciągnięcia tego co najlepsze z obu pakietów jest powołanie komisji sejmowej, która zajęłaby się analizą wszystkich projektów zmian. Komisja – jeśli powstanie – na pewno będzie miała co robić. 120 stron projektów aż 9 ustaw przygotowanych przez Szejnfelda i projekty z pakietu Kluski zapewniłyby aktywne zajęcie posłom do końca kadencji. Jednak porównując ogrom pracy jaką musiałaby wykonać nowa komisja z wynikami badań aktywności legislacyjnej Sejmu, mam duże obawy czy będzie ona w stanie działać efektywnie. Duża część parlamentarzystów zamiast wspierać przedsiębiorczość, woli zajmować się biznesem w inny sposób – próbując na siłę wejść do niego z polityką. Świadczy o tym chociażby niedawny senacki pomysł włączenia do ustawy o rzemiośle zapisu o lustracji środowisk przedsiębiorców.
Jednak kto ma motywować posłów do działalności legislacyjnej na rzecz gospodarki i przedsiębiorców, skoro w rządzie brakuje ośrodka inspirującego i koordynującego działania pro-ekonomiczne? Pakietem Kluski zajmuje się Ministerstwo Skarbu Państwa, do którego należy troska o stan największych polskich spółek. Ministerstwo Gospodarki – najbardziej odpowiednie do zajmowania się problematyką przedsiębiorczości – skupiło się bez reszty nad bezpieczeństwem energetycznym kraju, zapominając o tysiącach małych firm. Z tego wynika, że o bezpieczeństwo prowadzenia biznesu przedsiębiorcy muszą dbać sami.
Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety. Zamów Gazetę PDF ![]() nr 6(63)2007 ![]() |