Zamknij
Serwis www.gazeta-msp.pl wykorzystuje technologię "cookies" tzw. ciasteczka. Pliki wykorzystywane są dla celów poprawnego funkcjonowania naszego serwisu. W przypadku braku zgody na ich zapisywanie konieczna jest zmiana odpowiednich ustawień przeglądarki internetowej z jakiej korzystasz.

Home >> Wszystkie artykuły >> TVN CNBC - Biznes Lunch: Dyskusja nt. zatorów płatniczych w polskich przedsiębiorstwach >>

TVN CNBC - Biznes Lunch: Dyskusja nt. zatorów płatniczych w polskich przedsiębiorstwach

RAPORT: Płynność finansowa w przedsiębiorstwie

Prowadząca program:
Katarzyna Karpa-Świderek, korespondent giełdowy TVN CNBC BIZNES
Goście:
Jerzy Bartnik, Prezes Związku Rzemiosła Polskiego
Tomasz Peplak, Redaktor Naczelny Gazety Małych i Średnich Przedsiębiorstw

Katarzyna Karpa-Świderek: Zapewne każdy przedsiębiorca doskonale wie, czym są zatory płatnicze, jak im zapobiegać, jak sobie z nimi radzić, gdy już się pojawią z firmie oraz jak korzystać z usług takich jak faktoring, ubezpieczenie czy windykacja.
Czy zatem zatory płatnicze są faktycznie tak wielkim problemem dla polskich firm? Mówi się bowiem o tym, że 70 proc. małych firm deklaruje, iż dla nich jest to istotna bariera rozwojowa.


Jerzy Bartnik: Tak rzeczywiście jest. Małe firmy są bardzo wrażliwe, jeśli chodzi o sektor finansowy i dlatego nawet jedna firma, która nie wypłaci na czas należności może zapoczątkować budowę piramidy. Wówczas tworzą się zaległości – pamiętajmy bowiem, że opłaty ZUS, wynagrodzenia i inne świadczenia muszą być ponoszone przez przedsiębiorcę regularnie. W takim przypadku przyczyna leży nie po stronie przedsiębiorcy, tylko po stronie kontrahenta, który nie wywiązał się rzetelnie z rozliczeń jakie na siebie przyjął.


Karpa-Świderek: Mieliśmy taką sytuację ok. 1995 r., kiedy na rynku budowlanym pojawił się problem zatorów płatniczych. Wówczas wiele małych firm lawinowo upadało, gdyż nie były w stanie płacić swoich zobowiązań, a przecież zobowiązania wobec ZUS-u czy US są w Polsce bardzo wysokie, a z drugiej strony nie pomagało tłumaczenie, że nie zapłacił im duży kontrahent.


Bartnik: To prawda. To są przepisy i każdy ponosi odpowiedzialność – szczególnie w małej firmie – na własne ryzyko. Firma z imienia i nazwiska odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania i to jest bardzo groźne.
Rzeczywiście '95 rok to był początek budowy instytucji, które miały finansowo wspomagać przedsiębiorców. Mowa np. o faktoringu czy kredytach dla małych firm. Dziś na szczęście wolumen propozycji dla upłynnienia środków finansowych jest już w miarę duży i nadal się rozwija.

Karpa-Świderek: Wolumen propozycji, czyli...

Bartnik: Liczba możliwości wspomożenia się środkami finansowymi dla zachowania płynności finansowej w firmie.

Karpa-Świderek: A czy nadal jest tak, panie Tomaszu, że to właśnie duże, często państwowe firmy są na czele tego łańcucha problemów z wypłatami, bo to one de facto często wstrzymywały wypłaty dla małych kontrahentów. Te duże podmioty przetrwały, a małe już niekoniecznie...

Peplak: To jest raczej problem dotyczący firm niepaństwowych, np. sieci handlowych czy firm budowlanych. W takim przypadku małe przedsiębiorstwa są często poddostawcami usług lub dostarczycielami produktów do sieci handlowych. Korzystając z efektu swojej wielkości, duże firmy maksymalnie wykorzystują możliwość opóźnienia płatności.

Karpa-Świderek: Czyli przymuszają to tego, aby im dać kredyt kupiecki?

Peplak: Tak. Chcą bowiem odwlec moment zapłaty i często dochodzi to takiej sytuacji, że mały przedsiębiorca – podwykonawca większej firmy – musi cierpliwie czekać, aż wynegocjuje spłatę tych pieniędzy, które powinien otrzymać za wyświadczoną usługę.

Pełna treść artykułu dostępna jest w formie e-gazety.

Zamów Gazetę PDF koszyk



nr 6(75)2008


zamów koszyk

Zobacz więcej na temat: windykacja | faktoring | TVN

| |
Komentarze Dodaj komentarz
Brak komentarzy.

Partnerzy

Reklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzyReklama partnerzy
Archiwum